W domu dyplomaty Bogdana Walewskiego Służba Bezpieczeństwa znalazła kartkę z próbą szyfrowania nic nieznaczącej treści.
18 marca 1981 roku w czasie pierwszego przeszukania mieszkania Walewskiego przy ul. Inflanckiej w Warszawie agenci SB znaleźli w książce „Dzieje Polski" pod red. Jerzego Topolskiego kartkę z próbą tworzenia prostego klucza szyfrowego przez Rafała Wilhelmiego. Na kartce odszyfrowane były napisy: Stal i szkło oraz szczapa i kalafior.
16 kwietnia 1981 r. w innej książce funkcjonariusze SB znaleźli zaś kartkę z zaszyfrowaną wiadomością „Bardzo pana lubię", też sporządzoną przez syna Romana i Mariki Wilhelmi.
Była żona aktora, węgierska tłumaczka została przesłuchana w sprawie o szpiegostwo prowadzonej przez PRL- owską prokuraturę wojskową przeciwko Bogdanowi Walewskiemu. Znalazła się w grozie zaledwie 14 osób rozpytywanych w tej sprawie. Marika Wilhelmi była przyjaciółką Walewskiego. Zdaniem dr Pawła Skubisza, historyka szczecińskiego oddziału IPN (współautora monumentalnej pracy „Studia nad wywiadem i kontrwywiadem Polski XX wieku. Tom 3") w 1980 r. szpieg CIA był związany emocjonalnie z byłą żoną aktora. Ona sama nic nie wiedziała o jego drugim obliczu. Doktor Skubisz opisał mało znane epizody działalności szpiegowskiej Walewskiego.
Kim zatem był Walewski? Bogdan Zenon Walewski, a właściwie Płotka urodził się 2 czerwca 1933 roku we wsi Wilamów koło Łodzi. Po ukończeniu Technikum Handlu Zagranicznego postanowił zrobić karierę dyplomaty. W 1952 r. rozpoczął studia w Moskiewskim Państwowym Instytucie Stosunków Międzynarodowych. Pod koniec lat 50. wyjechał do Wietnamu gdzie pracował w Polskim Przedstawicielstwie przy Międzynarodowej Komisji Nadzoru i Kontroli w Sajgonie. Był tam tłumaczem.