NSR: Za mało strzelania i ćwiczeń na poligonie

Żołnierze Narodowych Sił Rezerwowych uważają, że ich formacja powinna zostać przekształcona w coś na wzór amerykańskiej Gwardii Narodowej.

Publikacja: 22.05.2017 18:52

NSR liczy teraz ok. 12 tys. żołnierzy

NSR liczy teraz ok. 12 tys. żołnierzy

Foto: Fotorzepa

Zawodowi wojskowi nisko oceniają przydatność dla systemu obrony państwa żołnierzy z Narodowych Sił Rezerwowych. Ci zaś krytycznie patrzą na szkolenia organizowane przez armię – wynika z badań Wojskowego Biura Badań Społecznych (WBBS), które poznała „Rzeczpospolita".

NSR liczą ok. 12 tys. żołnierzy – ochotników i rezerwistów. Stanowią oni zaplecze zawodowej armii. Jak wynika z badań WBBS, kandydaci do NSR traktują tę służbę jako wstępny etap dalszej kariery zawodowej w wojsku (tak uważa 79 proc.).

O ich zaangażowaniu świadczy to, że po odbyciu szkolenia 70 proc. skłonnych jest uczestniczyć w kolejnych ćwiczeniach jeszcze w tym samym roku. Ankietowani generalnie dobrze oceniają ćwiczenia organizowane przez armię – twierdzą, że poszerzają one ich wiedzę i umiejętności praktyczne z zakresu pola walki, regulaminów i procedur wojskowych. Zwracają jednak uwagę na pogarszające się relacje z kadrą dowódczą. Krytycznie oceniają także proces szkolenia.

Aż 27 proc. badanych zwraca uwagę na zbyt małą liczbę praktycznych ćwiczeń wojskowych, w których brali udział (np. poligony, manewry wojskowe, pomoc przedmedyczna, samoobrona, trening kondycji fizycznej). Respondenci pisali między innymi: „Zamiast spędzać czas na poligonie, uczymy się w koszarach regulaminów". Co czwarty zwraca także uwagę na słabą organizację ćwiczeń. Aż 16 proc. wskazywało na niedostatek zajęć strzeleckich. „Jesteśmy za mało obeznani z bronią!" – pisali w ankietach. Byli także rozczarowani sprzętem i wyposażeniem. „Uczymy się na starym sprzęcie, który pochodzi z lat 80. To już jest złom. Trening z takim sprzętem nic nie wnosi. Maski gazowe starego typu dawno wyszły z użycia" – wskazują.

Zdecydowanie poleciłoby tę służbę tylko 20 proc. ankietowanych. Z kolei żołnierze zawodowi nisko oceniają poziom wyszkolenia wojskowego żołnierzy NSR.

Autorzy badań Michał Iwanek i Łukasz Kiciński zwracają uwagę na konieczność dokładnego określenia tożsamości korpusu NSR. „W chwili obecnej część żołnierzy jest zdezorientowana co do celu i formuły służby. Wyniki badań dowodzą, że 44 proc. chciałoby służyć w odrębnej formacji wojskowej na wzór amerykańskiej Gwardii Narodowej" – zwracają uwagę autorzy badań. Tylko co trzeci uważa, że istniejący model służby należy doskonalić. „Ten podział w dłuższej perspektywie może oddziaływać niekorzystnie na budowę spójnej tożsamości żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych, szczególnie w kontekście równoległego powołania jednostek obrony terytorialnej" – tłumaczą Iwanek i Kiciński.

Większość tych żołnierzy (66 proc.) chciałaby zarabiać co najmniej 500 zł miesięcznie (taką kwotę otrzymają żołnierze WOT), teraz otrzymują ok. 70 zł za dzień służby.

Armia ma problem z Narodowymi Siłami Rezerwowymi od momentu ich powstania w 2010 r., po uzawodowieniu armii. Miała to być formacja, która szkoli ochotników i utrzymuje ich gotowość bojową. Pierwotnie miała liczyć 20 tys. żołnierzy, ale nigdy nie osiągnęła takiego stanu.

Założenie było takie, że NSR będą tworzyli rezerwiści. W rzeczywistości trzon stanowili młodzi absolwenci szkół, którzy po zaliczeniu w NSR szkolenia podstawowego robili wszystko, aby przejść do służby zawodowej. Żołnierze NSR lokowani byli na różnych stanowiskach w jednostkach.

MON w przeszłości miał kilka pomysłów, jak zagospodarować tych żołnierzy. Pojawiały się plany utworzenia tzw. komponentu terytorialnego NSR, czyli jednolitych jednostek przyporządkowanych do konkretnego terenu. Coś na wzór tworzonych teraz Wojsk Obrony Terytorialnej.

Z naszych informacji wynika, że MON rozważało nawet możliwość likwidacji NSR i przekształcenia jej w armię rezerwową. Konkretne rekomendacje w tej sprawie znajdą się w przedstawionych we wtorek wnioskach ze Strategicznego Przeglądu Obronnego.

Zdaniem Anny M. Siarkowskiej, posłanki z Komisji Obrony Narodowej (koło Republikanie), w obecnym kształcie NSR powinny zostać zlikwidowane i w ich miejsce powołana nowa formacja na wzór armii rezerwowej. Posłanka uważa, że żołnierze NSR powinni mieć możliwość przejścia do nowej formacji lub tworzonych właśnie Wojsk Obrony Terytorialnej.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: m.kozubal@rp.pl

Zawodowi wojskowi nisko oceniają przydatność dla systemu obrony państwa żołnierzy z Narodowych Sił Rezerwowych. Ci zaś krytycznie patrzą na szkolenia organizowane przez armię – wynika z badań Wojskowego Biura Badań Społecznych (WBBS), które poznała „Rzeczpospolita".

NSR liczą ok. 12 tys. żołnierzy – ochotników i rezerwistów. Stanowią oni zaplecze zawodowej armii. Jak wynika z badań WBBS, kandydaci do NSR traktują tę służbę jako wstępny etap dalszej kariery zawodowej w wojsku (tak uważa 79 proc.).

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Służby
Rosjanie planowali zamach na Zełenskiego w Polsce? Polak z zarzutami
Służby
Dymisje w Służbie Ochrony Państwa. Decyzję podjął minister Marcin Kierwiński
Służby
Akcja ABW w sprawie działalności szpiegowskiej na rzecz Rosji. Oskarżony obywatel RP
Służby
Ministerialna kontrola w Służbie Ochrony Państwa. Wyniki niejawne
Służby
Cała prawda o Pegasusie. Jak działał, jakich materiałów dostarczał, kogo podsłuchiwano?