Coraz częstsze wypadki z udziałem policjantów

Rośnie liczba wypadków z udziałem radiowozów. Ich kierowcy muszą się prywatnie ubezpieczać, bo policja nie wykupuje im polis AC.

Aktualizacja: 28.04.2016 13:38 Publikacja: 27.04.2016 20:13

W ubiegłym roku kierowcy radiowozów ponad 8 tys. razy brali udział w stłuczkach lub wypadkach

W ubiegłym roku kierowcy radiowozów ponad 8 tys. razy brali udział w stłuczkach lub wypadkach

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch

– To absurdalna sytuacja. Policjanci nie chcą kierować służbowymi autami, ścigać przestępców, by nie narazić się na koszty – mówi Rafał Jankowski, szef NSZZ Policjantów w Katowicach.

Problem narasta, bo liczba i wartość szkód spowodowanych przez policjantów w służbowych radiowozach gwałtownie się zwiększyła. Według danych MSWiA w ubiegłym roku wartość szkód sięgnęła aż 13,4 mln zł. To dużo, bo we wcześniejszych latach nawet lekko malała: w 2012 r. wyniosła 11,5 mln zł, w 2013 r. – 11,4 mln, a w 2014 r. – 11,2 mln zł.

Zanim wsiądą do auta

Dlaczego radiowozy nie mają wykupionych polis AC? Bo jak wylicza resort, zawarcie umowy ubezpieczenia autocasco dla pojazdów służbowych policji kosztowałoby trzy razy więcej niż roczne szkody – ok. 33 mln zł (a nawet 46 mln, gdyby wliczyć w to jeszcze m.in. motocykle i furgony).

Wtedy jednak zapłaciłby budżet państwa, a dziś robi to policjant, który np. miał stłuczkę z własnej winy. Problem dotyczy zresztą wszystkich funkcjonariuszy służb mundurowych. Tylko w ubiegłym roku towarzystwa ubezpieczeniowe wypłaciły im prawie 8,5 mln zł odszkodowań, o prawie 1,5 mln zł więcej niż w 2014 r.

Ze względu na specyfikę pracy policji stłuczki czy wypadki zdarzają się nagminnie. W ubiegłym roku było ich 8266. Np. kilka dni temu w Zabrzu zderzyły się ze sobą dwa radiowozy, którymi policjanci jechali na akcję wezwani do rozróby pseudokibiców. Dwa tygodnie temu zaś policyjna, nieoznakowana skoda na drodze krajowej nr 7 niedaleko Ostródy zderzyła się z dwoma jadącymi z przeciwka autami. Pasażerem był zastępca komendanta głównego policji Andrzej Szymczyk.

Zgodnie z ustawą z 7 maja 1999 r. o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy (nie tylko policji, ale też pograniczników, agentów ABW, CBA czy BOR) odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną nieumyślnie jest obowiązany do zapłaty odszkodowania w wysokości wyrządzonej szkody. Odszkodowanie nie może jednak przewyższać trzymiesięcznego uposażenia. Jeśli szkoda jest wyższa – straty pokrywa budżet policji.

Zdecydowana większość policjantów ubezpiecza się więc prywatnie, by nie płacić z własnej kieszeni w razie kolizji. – Posiadania takiej polisy wymagają przełożeni, zanim pozwolą im kierować radiowozem. To niepoważne, bo korzystanie z radiowozu jest elementem pracy policjanta – mówi Rafał Jankowski.

Jeszcze kilka lat temu policjanci, którym podlegał samochód służbowy, otrzymywali dodatek. Jak podkreśla Józef Lassota, poseł PO z sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych, pieniądze te wielokrotnie przeznaczali właśnie na dodatkowe ubezpieczenie. Dodatek zlikwidowano.

Dużo jak na polską kieszeń

W ubiegłym roku z inicjatywy policyjnych związków zawodowych podpisano z PZU specjalne, grupowe ubezpieczenie. – Jednym z jego elementów jest możliwość dodatkowego, dobrowolnego ubezpieczenia się policjantów i pracowników policji od odpowiedzialności za szkody wyrządzone w powierzonym mieniu – mówi Agnieszka Rosa z biura PZU. Chodzi nie tylko o pojazdy, ale też komputery, drukarki, broń czy specjalistyczny sprzęt.

Ilu funkcjonariuszy ma wykupione takie ubezpieczenie i jaka jest miesięczna składka? Agnieszka Rosa zasłania się tajemnicą przedsiębiorstwa.

– Średnio policjant płaci 20 zł miesięcznie – wylicza natomiast Rafał Jankowski. Rocznie daje to 240 zł. – Dużo jak na kieszeń polskiego policjanta – dodaje związkowiec.

Policjanci chcą, by składki pokrywał pracodawca. – Komendy wojewódzkie powinny finansować takie ubezpieczenia z własnych środków. To nie jest dla nich suma nie do udźwignięcia – dodaje Tomasz Krzemieński, wiceprzewodniczący NSZZ Policjantów.

Gdyby podobną sumę składki zastosować do wszystkich zatrudnionych policjantów, których jest ponad 102 tys., wydatek wyniósłby niecałe 25 mln zł – sporo mniej niż wykupienie polisy AC dla radiowozów.

– To nierealne, ledwo domykamy budżet – mówi nam jednak szef jednej z największych komend w kraju. – MSWiA chce dać w tym roku 200 zł podwyżki każdemu funkcjonariuszowi, nie tylko pracującemu w policji, pójdzie na to ponad 31 mln zł. A że te same 200 zł policjant wyda na ubezpieczenie? Cóż...

– To absurdalna sytuacja. Policjanci nie chcą kierować służbowymi autami, ścigać przestępców, by nie narazić się na koszty – mówi Rafał Jankowski, szef NSZZ Policjantów w Katowicach.

Problem narasta, bo liczba i wartość szkód spowodowanych przez policjantów w służbowych radiowozach gwałtownie się zwiększyła. Według danych MSWiA w ubiegłym roku wartość szkód sięgnęła aż 13,4 mln zł. To dużo, bo we wcześniejszych latach nawet lekko malała: w 2012 r. wyniosła 11,5 mln zł, w 2013 r. – 11,4 mln, a w 2014 r. – 11,2 mln zł.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Służby
Rosjanie planowali zamach na Zełenskiego w Polsce? Polak z zarzutami
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Służby
Dymisje w Służbie Ochrony Państwa. Decyzję podjął minister Marcin Kierwiński
Służby
Akcja ABW w sprawie działalności szpiegowskiej na rzecz Rosji. Oskarżony obywatel RP
Służby
Ministerialna kontrola w Służbie Ochrony Państwa. Wyniki niejawne
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Służby
Cała prawda o Pegasusie. Jak działał, jakich materiałów dostarczał, kogo podsłuchiwano?