Wojsko maluje hełmy pamiętające głęboki PRL

Prawie 10 tys. metalowych hełmów leży w magazynie firmy, która je remontowała i nie chce ich zwrócić wojsku. To niejedyny kłopot z odmładzaniem hełmów wyciąganych z magazynów.

Aktualizacja: 10.04.2018 11:56 Publikacja: 09.04.2018 19:14

Wojsko maluje hełmy pamiętające głęboki PRL

Foto: MON

W tym roku armia chce wyremontować 14 tys. metalowych hełmów. Wojsko maluje hełmy, których średni wiek to 40 lat. O tych planach pisaliśmy już w „Rzeczpospolitej".

Jak się dowiadujemy teraz, remont hełmów w poprzednim roku został podzielony na dwa postępowania przetargowe. Jeden na odnowienie 9790 hełmów wygrała spółka PSO Maskpol SA. Zdaniem wojska umowa ta nie została wykonana w terminie. Wojsko chce więc naliczyć firmie kary umowne. Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych opisuje ten stan następująco: „umowa nie została sfinalizowana z powodu braku realizacji zamówienia przez wykonawcę, zgodnie z warunkami zawartymi w podpisanej umowie. W związku z powyższym zamawiający nie miał podstawy do zapłaty za niewykonaną usługę. Hełmy aktualnie znajdują się w siedzibie firmy". W tej sprawie od kilku miesięcy trwa pat. Firma Maskpol nie odpowiedziała nam na pytanie, co jest przyczyną zatrzymania wojskowych hełmów.

W drugim przypadku też nie obyło się bez problemów. Firma IT Projekt z Warszawy wykonała remont 25 tys. metalowych hełmów, ale nie dostarczyła do nich pokrowców maskujących. Dlatego wojsko obniżyło jej wynagrodzenie o część niezrealizowanej umowy o kwotę 125 tys. zł. Ponadto obciążyło firmę karami umownymi za nieterminowe zrealizowanie części umowy kwotą 9,9 tys. zł oraz karą za niezrealizowanie części umowy (brak pokrowców) – 12 500 zł.

Po tych doświadczeniach armia zapowiada, że teraz remonty hełmów będą odbywały się w warsztatach wojskowych.

Drugie życie dostają hełmy głównie produkowane w latach 70., najstarszy jest z 1968 r., najmłodsze zostały wyprodukowane w stanie wojennym dla ORMO i ZOMO. Na hełmach oczywiście są jeszcze orzełki bez korony.

Po remontach nie są prowadzone żadne badania balistyczne, które mogłyby potwierdzić ich przydatność.

– Nie przewidują takich testów żadne polskie normy. Stal nie ulega procesom starzenia w taki sposób jak polimery (hełmy kompozytowe), w związku z tym nie zmienia swoich parametrów – informuje nas ppłk Marek Chmiel z Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych.

Tymczasem zdaniem naszych rozmówców z wojska wartość takich hełmów jest żadna. – Niektóre pękają w trakcie piaskowania, przed malowaniem, inne już po naniesieniu nowej warstwy farby – opisuje jeden z żołnierzy. I dodaje obrazowo: – Przypomina to cerowanie prezerwatywy. Nie spełniają one żadnych norm, lepiej kupić kask w sklepie budowlanym – zżyma się.

Proces odmładzania hełmów wyprodukowanych pod koniec lat 60. rozpoczął się, jak ustaliliśmy, już w poprzednim roku. Wojsko postanowiło odnowić niemal 35 tysięcy hełmów. Dlaczego?

Z informacji, którą uzyskaliśmy w Inspektoracie Wsparcia Sił Zbrojnych, wynika, że „w ostatnich latach zwiększyło się znacznie zapotrzebowanie na hełmy stalowe, ponieważ powstały nowe naliczenia dla pracowników wojska będących na pracowniczych przydziałach mobilizacyjnych jednostek i instytucji wojskowych". Inspektorat przypomina, że hełmy te stanowią główne wyposażenie żołnierzy rezerwy oraz są zamiennikami hełmów kompozytowych. Inspektorat przyznaje, że „aktualnie wydano (...) wszystkie hełmy stalowe, które zgromadzone były w składach".

Z ogłoszenia opublikowanego jesienią poprzedniego roku o zamówieniu takiej usługi wynika, że brak hełmów „ogranicza prowadzenie w pełnym zakresie szkolenia wojsk (...) szkół wojskowych i ośrodków szkolenia (zwiększone ilości szkolonych na zabezpieczenie potrzeb WOT), dla których ten rodzaj wyposażenia indywidualnego jest podstawowym".

Informator z MON wskazuje też na inny powód. Jego zdaniem pokrowce maskujące od hełmów kevlarowych pasują też do hełmu stalowego i z daleka obydwa nakrycia głowy wyglądają tak samo.

Co się działo z hełmami w trakcie remontu? Wykonawca rozbierał je, piaskował skorupę, obszywał nowym fasunkiem, malował, fasunek skręcał ze skorupą hełmu i nitował paski pod brodą. Średni koszt takiego remontu to 173 zł.

Czy wojsko może kupić nowe hełmy metalowe? Nie. Bo już nikt ich nie produkuje. Zdaniem naszych rozmówców rozwiązaniem byłoby zakupienie nowych hełmów kevlarowych. Zamiast ponosić koszty remontów ok. 50 tys. hełmów w tym i poprzednim roku, co kosztuje ponad 8 mln zł, można byłoby kupić ok. 5 tys. nowych kevlarowych.

W tym roku armia chce wyremontować 14 tys. metalowych hełmów. Wojsko maluje hełmy, których średni wiek to 40 lat. O tych planach pisaliśmy już w „Rzeczpospolitej".

Jak się dowiadujemy teraz, remont hełmów w poprzednim roku został podzielony na dwa postępowania przetargowe. Jeden na odnowienie 9790 hełmów wygrała spółka PSO Maskpol SA. Zdaniem wojska umowa ta nie została wykonana w terminie. Wojsko chce więc naliczyć firmie kary umowne. Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych opisuje ten stan następująco: „umowa nie została sfinalizowana z powodu braku realizacji zamówienia przez wykonawcę, zgodnie z warunkami zawartymi w podpisanej umowie. W związku z powyższym zamawiający nie miał podstawy do zapłaty za niewykonaną usługę. Hełmy aktualnie znajdują się w siedzibie firmy". W tej sprawie od kilku miesięcy trwa pat. Firma Maskpol nie odpowiedziała nam na pytanie, co jest przyczyną zatrzymania wojskowych hełmów.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Służby
Rosjanie planowali zamach na Zełenskiego w Polsce? Polak z zarzutami
Służby
Dymisje w Służbie Ochrony Państwa. Decyzję podjął minister Marcin Kierwiński
Służby
Akcja ABW w sprawie działalności szpiegowskiej na rzecz Rosji. Oskarżony obywatel RP
Służby
Ministerialna kontrola w Służbie Ochrony Państwa. Wyniki niejawne
Służby
Cała prawda o Pegasusie. Jak działał, jakich materiałów dostarczał, kogo podsłuchiwano?