BOR nie mówi, czemu pękła opona

Użytkowanie opon w prezydenckiej limuzynie było niezgodne z normami przewidzianymi przez producenta – twierdzi szef Biura Andrzej Pawlikowski.

Aktualizacja: 11.03.2016 06:08 Publikacja: 10.03.2016 18:43

Szef Biura Ochrony Rządu płk. Andrzej Pawlikowski

Szef Biura Ochrony Rządu płk. Andrzej Pawlikowski

Foto: PAP/serwis codzienny, Jakub Kamiński

Szef BOR oraz jego zastępca odpowiadający za logistykę płk Jacek Lipski wyjawili część wyników audytu w sprawie piątkowego wypadku Andrzeja Dudy na autostradzie A4. Opona jego pancernego bmw się rozsypała, auto wpadło w poślizg, kierowca zdołał je zatrzymać dopiero na poboczu.

Na czwartkowej konferencji szefowie Biura stwierdzili, że opona wyprodukowana w 2009 r. powinna być użytkowana, jak zaleca producent, maksymalnie cztery lata. A była sześć. Winą za to obarczyli poprzedników.

Poprzedni szef BOR gen. Krzysztof Klimek miał wydać w 2012 r. niezgodną z normami bezpieczeństwa instrukcję w sprawie użytkowania opon. Z kolei gen. Marianowi Janickiemu, który wcześniej kierował Biurem, zarzucili, że to on przedłużył okres eksploatacji opon do sześciu lat.

Płk Lipski podsumował, że tamte decyzje mogły stanowić zagrożenie dla ochranianych osób. – Zdecydowaliśmy się wymienić wszystkie opony w samochodach, których wiek przekracza dwa lata lub ich przebieg jest wyższy niż 10 tys. km – podkreślił Lipski. Dotychczas taki próg stanowił 20 tys. km.

Dlaczego nie zrobiono tego przed piątkowym wyjazdem prezydenta? – Ufaliśmy poprzednikom – stwierdził oficer.

Dodał, że rozwiązano stosunek pracy z dyrektorem odpowiedzialnym za transport VIP-ów, cywilem zatrudnionym ponad osiem lat (niewykluczone są też kolejne dymisje). Pawlikowski i Lipski nie powiedzieli jednak, że w praktyce za stan floty odpowiada zastępca dyrektora oddziału transportu kpt Rafał Niewiński, były kierowca Marii Kaczyńskiej, którego powołali dwa tygodnie temu.

Płk Lipski przyznał, że samochodowa flota BOR jest zużyta i nie spełnia standardów. Powodem ma być za mały budżet tej służby. Szefowie Biura zapowiedzieli kupno 20 nowych aut.

Nie odpowiedzieli na najważniejsze pytanie – co było powodem piątkowego wypadku. Nie wyjaśnili też (powołując się na to, że część ustaleń jest tajna), dlaczego na dwa wyjazdy w góry szef ochrony prezydenta Bartłomiej Hebda wybrał 3,5-tonową limuzynę z napędem na tylną oś zamiast auta terenowego. Zdaniem doświadczonych funkcjonariuszy BOR było to błędem. Taki samochód powinien być używany wyłącznie na równej, dobrej drodze.

Jeden z funkcjonariuszy mówi nam jednak, że pancerne bmw przed wyjazdem sprawdzano i było w dobrym stanie. Samochód ma niewielki przebieg, bo zwykle przewożony jest na lawecie, a głowę państwa wozi tylko na krótkich odcinkach.

– Sześć lat temu Janicki kupił najlepszy samochód do wyjątkowych delegacji. Zarzucanie mu dziś, że jest winny wypadku, jest nie fair. Powodem była nadmierna prędkość przy przeciętej oponie – mówi nam jeden z funkcjonariuszy Biura.

Jak pisaliśmy w „Rzeczpospolitej", przecięcie opony mogło nastąpić już na autostradzie (chwilę przed przejazdem kolumny prezydenckiej doszło tam do wypadku i jezdnia nie była dobrze posprzątana), jednak w takiej sytuacji prędkość jazdy musi być ograniczona do 80 km na godzinę. Samochód wiozący Andrzeja Dudę pędził co najmniej dwa razy szybciej. Niewykluczone więc, że doświadczony kierowca, choć uratował prezydentowi życie, może mieć kłopoty.

Śledztwo w sprawie incydentu prowadzi opolska prokuratura.

Szef BOR oraz jego zastępca odpowiadający za logistykę płk Jacek Lipski wyjawili część wyników audytu w sprawie piątkowego wypadku Andrzeja Dudy na autostradzie A4. Opona jego pancernego bmw się rozsypała, auto wpadło w poślizg, kierowca zdołał je zatrzymać dopiero na poboczu.

Na czwartkowej konferencji szefowie Biura stwierdzili, że opona wyprodukowana w 2009 r. powinna być użytkowana, jak zaleca producent, maksymalnie cztery lata. A była sześć. Winą za to obarczyli poprzedników.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Służby
Rosjanie planowali zamach na Zełenskiego w Polsce? Polak z zarzutami
Służby
Dymisje w Służbie Ochrony Państwa. Decyzję podjął minister Marcin Kierwiński
Służby
Akcja ABW w sprawie działalności szpiegowskiej na rzecz Rosji. Oskarżony obywatel RP
Służby
Ministerialna kontrola w Służbie Ochrony Państwa. Wyniki niejawne
Służby
Cała prawda o Pegasusie. Jak działał, jakich materiałów dostarczał, kogo podsłuchiwano?