GROM Group to firma ochroniarska, którą tworzą byli komandosi. Specjalizuje się w ochronie VIP-ów, a jej najsłynniejszym klientem jest prezes PiS Jarosław Kaczyński. Miesięcznie za jego ochronę partia płaci około 100 tys. zł. I to właśnie z tej firmy może się wywodzić nowy komendant straży marszałkowskiej. Na razie na tym stanowisku trwa najdłuższy wakat od wielu lat, który rozpoczął się 19 stycznia br. dymisją dotychczasowego komendanta Arkadiusza Koschalke.
Jego odwołanie ma związek z blokadą sali sejmowej przez opozycję. Zdaniem polityków PO komendanta zdymisjonowano, bo nie godził się na użycie siły wobec opozycji. Nasi rozmówcy w PiS sugerują, że komendant mnożył wątpliwości dotyczące praktycznych aspektów wykonania takiego planu.
Straż marszałkowska już raz wynosiła posła blokującego mównicę, Gabriela Janowskiego z LPR w 2002 roku. Koschalke miał sugerować, że taka operacja nie byłaby wykonalna w przypadku większej grupy protestujących.
Dzień po odwołaniu komendanta portal wp.pl podał, że jego następcą ma zostać Krzysztof Pręgowski. Od lat pracuje w straży marszałkowskiej, gdzie zajmuje się m.in. wydawaniem przepustek. „Jego żoną jest wieloletnia pracownica sekretariatu Klubu Parlamentarnego PiS" – pisał portal.
Z naszych informacji wynika, że Pręgowski przejął część pełnomocnictw Koschalke, jednak ostatecznie nie zdobył zaufania marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. Obowiązki komendanta wciąż pełni dotychczasowy zastępca Koschalke Wojciech Leśnik.