Za łapówki – według stawki po 100 zł za „skuteczne holowanie" – stołeczni policjanci i cywile sprzedawali pracownikom firm holowniczych informacje o tym, gdzie wydarzyły się kolizje drogowe, by ci mogli przyjechać na miejsce stłuczki i zaproponować swoje usługi. Prokuratura Okręgowa w Warszawie właśnie rozlicza skorumpowanych stróżów prawa, kierując przeciwko nim do sądu akt oskarżenia.
– Czterej policjanci i dwaj pracownicy policji odpowiedzą za przekroczenie uprawnień, ujawnienie tajemnicy służbowej oraz przyjmowanie korzyści majątkowych za przekazywanie informacji o kolizjach drogowych na terenie Warszawy – mówi nam Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Prawie wszyscy uczestnicy procederu już stracili pracę.
Czarne owce
Nie klasyczne łapówki, ale nadużycie funkcji w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej – tego zazwyczaj dopuszczają się nieuczciwi policjanci. Biuro Spraw Wewnętrznych (BSW) KGP, które tropi czarne owce w formacji, rocznie doprowadza do postawienia zarzutów ok. 400 funkcjonariuszom i pracownikom cywilnym policji.
W 2016 r. wskutek działań BSW zarzuty dostało 420 osób – z tego 259 policjantów, rok wcześniej – 265. Miniony rok dopiero jest podliczany.