Jak podaje RMF FM przejazd miał charakter szkoleniowy. Do wypadku doszło po tym jak jeden z jadących w kolumnie samochodów najechał na tył drugiego. Ten z kolei wjechał w kolejny pojazd. W efekcie wszystkie samochody wypadły z drogi i uległy uszkodzeniom.

W wypadku nikt nie ucierpiał. Za kierownicą limuzyn mieli siedzieć cywilni kierowcy a nie funkcjonariusze BOR.

Kolumna jechała na sygnale. Sprawą zajmuje się prokuratura.

W marcu 2016 roku w czasie przejazdu autostradą A4 w jednym z pojazdów prezydenckiej kolumny w trakcie jazdy pękła opona. Auto wypadło z drogi. Samochodem jechał prezydent Andrzej Duda, który nie doznał jednak żadnych obrażeń.

Z kolei 10 lutego 2017 roku limuzyna, którą jechała premier Beata Szydło uderzyła w drzewo, po tym jak kierowca limuzyny chciał uniknąć zderzenia z samochodem osobowym, który znalazł się na jego drodze.