Macierewicz: Nie publikować aneksu, tylko przekazać SKW

- Decydujące jest stanowisko Trybunału Konstytucyjnego, który musiałby swoją opinię zmienić, żeby można było podjąć publikację (aneksu do raportu WSI). Ale to nie zmienia obowiązku prezydenta przekazania tego dokumentu do SKW - ocenił w TVP Info minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.

Aktualizacja: 23.10.2017 22:46 Publikacja: 23.10.2017 22:26

Macierewicz: Nie publikować aneksu, tylko przekazać SKW

Foto: PAP/Jakub Kamiński

Minister zastrzegł, że nie chce oceniać decyzji prezydenta Andrzeja Dudy, ani prezesa PiS Jarosław Kaczyńskiego, którzy zgodzili się, że w tej chwili nie ma potrzeby ujawniania aneksu do raportu WSI. - Na pewno (ich decyzje) są takie jakie uznają za słuszne. Za to w tej sprawie rozstrzygnięcie podjął Trybunał Konstytucyjny w 2008 roku, który stwierdził że ze względu na nazwiska, które nie powinny dotrzeć do opinii publicznej, on bez zmiany tej struktury swojej zawartości nie może być publikowany - przypomniał Macierewicz.

- Opinie polityczne mają znaczenie oczywiście, ale decydujące jest stanowisko TK, który musiałby swoją opinię zmienić, żeby można było podjąć publikację. Ale to nie zmienia obowiązku pana prezydenta przekazania tego dokumentu do SKW (Służby Kontrwywiadu Wojskowego - przyp. red.), któremu to jest niezbędne - powiedział Macierewicz.

W ubiegłym tygodniu "Gazeta Polska" poinformowała, że szef SKW Piotr Bączek w czerwcu zwrócił się do prezydenta o przekazanie aneksu WSI. Według gazety zdaniem szefa SKW dokument powinien zostać ujawniony, ponieważ zgodnie z przepisami "to szef SKW jest dysponentem materiałów do komisji weryfikacyjnej, a także dysponentem wszelkiej dokumentacji, w tym także aneksu".

Wojskowym Służbom Informacyjnym - powołanym w 1991 r., a rozwiązanym jesienią 2006 r. przez rząd PiS - zarzucano wiele nieprawidłowości, m.in. brak weryfikacji z lat PRL, tolerowanie szpiegostwa na rzecz Rosji, udział w aferze FOZZ, nielegalny handel bronią. W lutym 2007 r. prezydent Lech Kaczyński upublicznił sygnowany przez szefa komisji weryfikacyjnej Antoniego Macierewicza raport z weryfikacji WSI. Na podstawie raportu wszczynano śledztwa ws. przestępstw WSI; większość umorzono.

W 2008 r. Trybunał Konstytucyjny uznał, że samo opublikowanie raportu w 2007 r. przez prezydenta Kaczyńskiego było legalne. Za sprzeczne z konstytucją TK uznał natomiast pozbawienie osób z raportu - przed jego publikacją - prawa do wysłuchania przez komisję weryfikacyjną WSI, dostępu do akt sprawy oraz odwołania do sądu od decyzji o umieszczeniu ich w raporcie. Za zbyt niejasny TK uznał też zwrot ustawy o umieszczeniu w raporcie osób, których "działania wykraczały poza obronność".

Po tym ostatecznym wyroku TK, prezydent Kaczyński nie opublikował gotowego aneksu do raportu. Mówił, że "zbyt wiele jest tam fragmentów, w których fakty zastąpiono interpretacjami". To stanowisko podtrzymał prezydent Bronisław Komorowski.

Państwo, które nie ma armii zdolnej do obrony przestaje być niepodległe

Macierewicz, pytany w TVP Info o ustawę zwiększającą udział wydatków obronnych z minimum 2 do co najmniej 2,5 proc. PKB, podkreślił konieczność budowy armii zdolnej do obrony granic i znaczenie gwarancji sojuszniczych. – Państwo, które nie ma armii zdolnej do obrony przestaje być niepodległe – podkreślił.

Zwrócił też uwagę na wydatki ponoszone na program Wisła, czyli tarczę antyrakietową. - Działania związane z tworzeniem systemu antydostępowego - takiego, który utrudnia wrogim siłom zaatakowanie Polski, to jest główny kierunek naszych działań - zapowiedział.

- Chodzi o postawienie bariery ogniowej, przez którą wojska naszego przeciwnika się nie przebiją. Tak, byśmy na końcu realizacji tego programu, w ciągu 10 lat, mogli sami się przeciwstawić ewentualnemu wrogowi – tłumaczył minister obrony. Zaznaczył, że nie oznacza to rezygnacji z obecności w Polsce wojsk amerykańskich. – Liczymy, że będzie ich więcej – zastrzegł.

Minister mówił też o wysokiej popularności klas wojskowych. - To my przechodzimy oblężenie klasami wojskowymi. Rzeczywiście zgłasza się coraz więcej szkół chcących prowadzić klasy wojskowe - powiedział.

Odpowiadając na krytykę ze strony wiceszefa PO Tomasza Siemoniaka, który ustawę podpisaną przez prezydenta nazwał "próbą odwrócenia uwagi od tego, że modernizacja zahamowała, że odeszli najlepsi dowódcy z wojska polskiego, że ministrowanie Antoniego Macierewicza, to jest jedno wielkie pasmo porażek", szef resortu obrony powiedział, by Siemoniak poczekał do końca roku. - Myślę, że będzie musiał zjeść własny język - powiedział Macierewicz,

Minister zastrzegł, że nie chce oceniać decyzji prezydenta Andrzeja Dudy, ani prezesa PiS Jarosław Kaczyńskiego, którzy zgodzili się, że w tej chwili nie ma potrzeby ujawniania aneksu do raportu WSI. - Na pewno (ich decyzje) są takie jakie uznają za słuszne. Za to w tej sprawie rozstrzygnięcie podjął Trybunał Konstytucyjny w 2008 roku, który stwierdził że ze względu na nazwiska, które nie powinny dotrzeć do opinii publicznej, on bez zmiany tej struktury swojej zawartości nie może być publikowany - przypomniał Macierewicz.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Służby
Rosjanie planowali zamach na Zełenskiego w Polsce? Polak z zarzutami
Służby
Dymisje w Służbie Ochrony Państwa. Decyzję podjął minister Marcin Kierwiński
Służby
Akcja ABW w sprawie działalności szpiegowskiej na rzecz Rosji. Oskarżony obywatel RP
Służby
Ministerialna kontrola w Służbie Ochrony Państwa. Wyniki niejawne
Służby
Cała prawda o Pegasusie. Jak działał, jakich materiałów dostarczał, kogo podsłuchiwano?