Właśnie dokonuje się wielka reorganizacja Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Formalnej likwidacji poddano większość delegatur w kraju, przekształcając je w wydziały zamiejscowe.
Jednak reforma wywołuje dużo obaw wśród pracowników ABW. Jak twierdzi większość rozmówców „Rzeczpospolitej", celem jest zwolnienie funkcjonariuszy, dla których nie ma miejsca pod nowymi rządami Piotra Pogonowskiego oraz koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego.
Jaka będzie skala zwolnień?
"Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie podaje do publicznej wiadomości szczegółów spraw kadrowych i finansowych" – odpowiadają enigmatycznie służby ABW.
Na pewno w grupie zwalnianych do końca roku – jak ustaliła "Rzeczpospolita" – mają znaleźć się wszyscy byli funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa, którzy zostali pozytywnie zweryfikowani do UOP na początku lat 90., a potem trafili do Agencji. Jednak nie tylko oni. Nasi informatorzy twierdzą, że wśród tych, którzy właśnie złożyli wnioski o odejście, są doświadczeni funkcjonariusze z pionów kontrwywiadowczych zajmujących się Bliskim Wschodem.