RMF FM poinformowało, że dziś w nocy doszło do kradzieży prywatnego samochodu kaprala BOR. W samochodzie znajdowały się karty wjazdowe i dostępu do siedziby Biura Ochrony Rządu.

Sprawę komentuje rzecznik prasowy Biura Ochrony Rządu. "Biuro Ochrony Rządu oświadcza, iż nieprawdziwe są informacje sugerujące, że dniu dzisiejszym zostały skradzione funkcjonariuszowi BOR „bardzo ważne karty dostępu do obiektów chronionych przez Biuro Ochrony Rządu, które pozwalają na wejście do dowolnego obiektu ochranianego przez Biuro”. - czytamy.

"W rzeczywistości, w dniu dzisiejszym doszło do kradzieży prywatnego samochodu użytkowanego przez funkcjonariusza BOR, w którym znajdowała się karta osobowa uprawniająca do wejścia funkcjonariusza do siedziby Biura Ochrony Rządu, w której funkcjonariusz pełni służbę. Karta taka nie daje uprawnień do wejścia na teren żadnego innego obiektu znajdującego się pod ochroną Biura Ochrony Rządu, a tym samym przedmiotowa kradzież nie spowodowała zagrożenia dla obiektów podlegających ochronie formacji, co sugeruje autor niniejszej informacji" - tłumaczy mjr Katarzyna Kowalewska.

"Szczególnie smuci nas fakt, że informacja ta została przekazana dziennikarzowi stacji RMF FM przed zamieszczeniem ww. informacji na stronie redakcji, a mimo wszystko nie została ona uwzględniona w zaprezentowanym komunikacie. Poza tym używanie w tych okolicznościach słów „SKANDAL” i „ALERT SŁUŻB” wydaje się być nie na miejscu. 

Uznać zatem należy, że powyższy komunikat prasowy wprowadza opinię publiczną w błąd, a autor wzmiankowanej informacji nie dochował rzetelności dziennikarskiej, do której jest zobowiązany" - kończy rzecznik prasowy BOR.