Rzeczpospolita to dobro wspólne, jej częścią jest armia, którą musimy wspólnie kształtować; to nie jest niczyja armia prywatna – powiedział prezydent Andrzej Duda. Zadeklarował gotowość do współpracy, zaznaczając, że rozumie funkcję prezydenta – zwierzchnika sił zbrojnych.
"Chcę was zapewnić, że polskie władze starają się w jak najlepszym stopniu realizować te potrzeby, które ma dzisiaj polska armia, że czynimy wszystko, aby móc wydawać jak największe środki na modernizację polskiej armii, że czynimy wszystko, aby odwrócić niekorzystne zmiany, które nastąpiły na przestrzeni ostatnich lat, bo popełniono wiele pomyłek, ale wierzę w to głęboko, że te pomyłki można naprawić" – zwrócił się prezydent do żołnierzy w trakcie uroczystości z okazji święta Wojska Polskiego.
- Myślałem, że wystąpienie prezydenta będzie bardziej ofensywne w sensie merytorycznym, że zaprezentuje elementy swojej wizji polskich sił zbrojnych - ocenił w Polsat News generał Stanisław Koziej.
- Miałem cichą nadzieję, że prezydent ogłosi uruchomienie strategicznego przeglądu bezpieczeństwa narodowego, aby zdefiniować tę swoją strategię. Jest wciąż strategia z 2014 r. prezydenta Komorowskiego, której oni nie uznają. Nie mają żadnej - dodał były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
- Pan prezydent podszedł pod Warszawę i zaczął się okopywać. Nie ruszył dalej do przodu, jak nasza armia, która poszła za armią bolszewicką i zwyciężyła - powiedział Koziej.