Wacław Berczyński w kwietniu zrezygnował z kierowania podkomisją, która ponownie bada przyczyny katastrofy smoleńskiej, a także z przewodniczenia radzie nadzorczej Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 1 w Łodzi. Wcześniej Berczyński udzielił wywiadu "Dziennikowi Gazecie Prawnej", w którym powiedział m.in., że to on "wykończył Caracale".
- Uważam, że to nie jest rzeczą przypadku, że osoba, która pracowała w Boeingu sięga po dokumenty, które nigdy nie będą archiwalnymi. One są dokumentami tajnymi - ocenił w TVN24 generał Waldemar Skrzypczak.
Gość programu przypomniał, że dokumenty firm, które startowały w przetargu są objęte tajemnicą handlową. - Jeżeli MON ujawniło dokumenty tych firm, to te firmy mają prawo dochodzić swoich praw poprzez arbitraż międzynarodowy. Ujawniono tajemnicę handlową dwóch firm, które były uczestnikami tego przetargu - powiedział.
Zawiadomienie PO
W ubiegłym tygodniu PO zawiadomiła prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa w związku z przetargiem na śmigłowce dla wojska. Chodzi o dostęp do dokumentacji byłego przewodniczącego podkomisji do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej dr. Wacława Berczyńskiego, jego zastępcy dr. Kazimierza Nowaczyka i byłego szefa gabinetu politycznego MON i rzecznika ministerstwa Bartłomieja Misiewicza.
W odpowiedzi szef MON zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez posłów PO.