Gen. Wroński powiedział, że "przesadzamy z atmosferą" wokół Eurokorpusu. - Państwa ramowe, które tworzą ETC, już dawały kilkukrotnie sygnały, że zmienią swoją liczebność udziału w Eurokorpusie - mówił, powołując się na przykład Finlandii, Kanady i Austrii.

Generał Skrzypczak stwierdził natomiast, że polska armia nie ma obecnie wystarczającej liczby oficerów, by obsadzić wszystkie niezbędne stanowiska. - Brakuje nam przygotowanej, profesjonalnej kadry do tego, żeby do tych dowództw delegować oficerów. Zgodnie ze szczytem NATO w Warszawie, mamy sformować dowództwo wielonarodowej dywizji w Elblągu na bazie 16. Dywizji Zmechanizowanej. Tam potrzebujemy około 150 oficerów - zauważył. - Trzeba ściągnąć ludzi zza granicy, którzy te luki, które są po oficerach, którzy odeszli, muszą wypełnić - tłumaczył.

Skrzypczak zwrócił też uwagę na politykę informacyjną MON. - Każdy, kto występuje w telewizji i mówi o Eurokorpusie, mówi inaczej na ten temat. Jest nieprzygotowany. Widać wyraźnie, że są to błędy strategii informacyjnej ministerstwa obrony narodowej - ocenił.

Decyzja MON w sprawie Eurokorpusu nie jest jednak dobra. - Im więcej struktur, gdzie jesteśmy, tym lepiej dla Polski. Ponieważ jest to po pierwsze nasza obecność, nasza flaga wysoko, a dwa że mamy możliwość przygotowania naszych oficerów do funkcjonowania w sztabach wielonardowocyh - zaznaczył Skrzypczak w Polsat News.