Informację jako pierwszy podał portal niezalezna.pl. Co ciekawe, wczoraj sąd stwierdził, że prokuratura słusznie umorzyła śledztwo ws. przekroczenia uprawnień przez żołnierzy Żandarmerii Wojskowej, którzy na polecenie Bartłomieja Misiewicza asystowali podczas czynności prowadzonych właśnie w Centrum Eksperckim Kontrwywiadu Wojskowego NATO.

Chodzi o wydarzeń, jakie miały miejsce w nocy z 17 na 18 grudnia 2015 roku. Wówczas szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Piotr Bączek, dyrektor gabinetu szefa MON Bartłomiej Misiewicz w asyście Żandarmerii Wojskowej weszli do siedziby Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO. Misiewicz był wówczas pełnomocnikiem MON ds. Utworzenia Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO. Po przeprowadzonych czynnościach, odwołano szefów CEK NATO.

Warto przypomnieć, że w lutym 2016 roku podczas spotkanie ministra Antoniego Macierewicza z szefem resortu obrony Słowacji Martinem Glváčem w Krakowie, rozmawiano nie tylko o zbliżającym się szczycie NATO w Warszawie, ale także o sprawie Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO. Zapowiedziano wówczas, iż CEK zostanie uruchomione po podpisaniu stosownych dokumentów.

Zadaniem CEK NATO jest m.in. realizacja projektów zwiększających zdolności NATO w dziedzinie kontrwywiadu.