W zeszłym tygodniu Biuro Ochrony Rządu poinformowało, że nie będzie dłużej ochraniać byłych prezydentów podczas zagranicznych wizyt. Aleksander Kwaśniewski zwrócił uwagę w Radiu Zet, że BOR rocznie wydawał na to 330 tys. złotych. - Budżet roczny BOR to jest 199 mln, czyli koszty nasze to jest 0,17 proc. - wyliczył były prezydent.

Zaznaczył, że Lech Wałęsa z takiej ochrony korzystał od dwudziestu jeden lat, a on sam - od jedenastu. - To jest zerwanie z tradycją, z pewną praktyką, rutyną od dwudziestu jeden czy jedenastu lat - powiedział Aleksander Kwaśniewski i dodał, że za pozbawieniem byłych prezydentów ochrony BOR za granicą stoi polityka.

Uważa pan, że stoi za tym polityka, jakieś polityczne retorsje, nie lubią Aleksandra Kwaśniewskiego, no nie tak bardzo żeby tej piątki mu nie przybić, jak wiemy. - Oczywisty jest kontekst polityczny. No przecież nie są to ani wielkie pieniądze - powiedział Kwaśniewski.

Dodał, że największe pretensje ma o ujawnienie publiczne tego, że byli prezydenci za granicą nie są chronieni. Aleksander Kwaśniewski zwrócił uwagę na to, że niebezpieczne sytuacje ze strony na przykład innych pasażerów na lotniskach zawsze były łagodzone przez oficerów BOR. - Dzisiaj, jak już wiedzą, że nikt z nas nie ma ochrony, no to będziemy narażeni na tego rodzaju sytuacje, które są trudne, które są nieprzyjemne często - powiedział Aleksander Kwaśniewski. - No, ale BOR za to będzie ponosił odpowiedzialność, będąc nieobecnym - dodał.

Więcej w Radiu Zet.