Rzeczpospolita: W przypadku niemal każdego rodzaju nowotworu i wielu chorób rzadkich mówimy o wzroście liczby zachorowań. Z czym to jest związane?
Magdalena Lisiecka, dyrektor generalna Janssen Polska: Już za dziesięć lat prawie co trzeci Polak będzie miał 60 lub więcej lat – w tej perspektywie zachorowalność na nowotwory złośliwe wzrośnie o 33 proc. Człowiek zdrowy jest w większym wymiarze obecny na rynku pracy i stanowi mniejsze obciążenie zarówno dla bliskich, jak i dla państwa.
Co zatem z systemem ochrony zdrowia, który musi nadążyć za tymi zmianami?
Jeśli podejdziemy do ochrony zdrowia jak do inwestycji, to logiczne jest, że będziemy chcieli inwestować mądrze. W tej chwili zasadniczo minister zdrowia decyduje o polityce lekowej państwa. Dobrze byłoby, aby do stołu usiadło większe grono, np. minister rodziny, pracy i polityki społecznej, minister finansów. Na problem zdrowia trzeba spojrzeć również w kontekście kosztów pośrednich.
Dla zobrazowania problemu schizofrenia jest chorobą, która powoduje statystycznie najdłuższe absencje w pracy i jest czwartą na liście pod względem liczby wypłacanych pacjentom świadczeń. Choroba rozpoczyna się najczęściej pomiędzy 20. a 30. rokiem życia i bardzo silnie wpływa na otoczenie chorego. Na każdego pacjenta ze zdiagnozowaną schizofrenią przypada ok. dziesięciu osób z jego najbliższego otoczenia, które bezpośrednio dotknięte są konsekwencjami choroby. Większość z nich to osoby w średnim wieku, aktywne zawodowo, które poświęcają na opiekę nad chorym średnio 34 godziny tygodniowo.