Z projektu ustawy wynika, że lekarzem mógłby zostać każdy kto "nie cierpi na chorobę zakaźną", "ma wykształcenie przynajmniej podstawowe" oraz "dwukrotnie udzieliła komuś rady w zakresie skorzystania z diety, suplementu diety, lekarstwa bądź zdrowego trybu życia, pod warunkiem że rada ta nie skończyła się zgonem osoby leczonej".
Osoba spełniająca te wymogi mogłaby zostać lekarzem w ciągu 24 godzin.
"Specjalizacje lekarskie uzyskuje się analogicznie do procedury opisanej w paragrafach powyższych, z tym że doświadczenie o którym mowa w art. 1 musi być w dziedzinie, której specjalizacja dotyczy" - pisze w dalszej części projektu Giertych.
"Kryteria o których mowa w niniejszej ustawie nie dotyczą lekarzy pracujących w klinikach rządowych do których zastosowanie mają przepisy dotychczasowe" - zastrzega w swoim projekcie były wicepremier.
"I w ten sposób pan minister Radziwiłł zamknie usta krytykom, którzy mówili że nie radzi sobie ze służbą zdrowia bo naubliżał lekarzom i ci nie chcą na zaproponowanych warunkach pracować. Skończy się też presja płacowa i głupie gadanie, że po tak ciężkich studiach należy się godne wynagrodzenie" - podsumowuje były lider LPR.