- Oni dzisiaj nie reprezentują wcale realnych potrzeb młodych lekarzy rezydentów, tylko nastawieni są na maksymalna radykalizację protestu. Powrót do głodówki nie oznacza chęci rozwiązania problemu, tylko maksymalne zaognienie sytuacji i maksymalne wykorzystanie niekiedy słusznych postulatów do budowy swoich politycznych karier - powiedział Pięta o domniemanych aktywistach Razem w wywiadzie dla fronda.pl.

Poseł zwrócił uwagę, że problemy służby zdrowia nie sprowadzają się tylko do podniesienia wynagrodzenia lekarzy rezydentów. - Przecież lekarze rezydenci jeszcze 3, 4 czy 5 lat temu zgadzali się na warunki oferowane przez ministerstwo zdrowia. W czasie ostatnich 3, 4, i 5 lat jakoś nie przyjeżdżali lewicowi celebryci, nie organizowano głodowych strajków. Chciałbym zaapelować do wszystkich młodych lekarzy rezydentów i poprosić ich o to, żeby się nie dali wykorzystywać w jakiejś politycznej rozgrywce - mówił.

Jego zdaniem protestujący "nie do końca zdają sobie sprawę z tego, że są nie podmiotem w tym sporze, tylko przedmiotem". - Powinni zauważyć, że ludzie, którym zaufali związani są z Partią Razem i grają na przedłużenie tej awantury, a nie na załatwienie konkretnych spraw - zauważył.

- Mam nadzieję, że młodzi lekarz zrozumieją kontekst polityczny sytuacji i to, że współpraca z gośćmi, którzy lubią się ubierać w koszulki z Karolem Marksem do niczego dobrego ich nie doprowadzi - dodał poseł PiS.

Pięta przyznał, że "Lekarze ciężko pracują i są obciążeni ponad normę". - Widzimy to, ale na pewno nie pomoże tu awantura zorganizowana przez Partię Razem i wspierana przez panią Jandę czy przez pana Olbrychskiego. Dlaczego wcześniej nie angażowali się w pomoc dla lekarzy rezydentów? - pytał polityk w wywiadzie dla fronda.pl.