Dojścia nie do 6,8, ale chociaż do 6 proc. PKB na ochronę zdrowia żądają w postulatach złożonych w sobotę w Kancelarii Premiera protestujący rezydenci. Ten niespełna 1 procent może zaważyć na sytuacji polskiego lecznictwa. Protest przybiera bowiem na sile, a do mocno zdeterminowanych młodych lekarzy chcą dołączyć przedstawiciele kolejnych zawodów medycznych.
Na odpowiedź premier Beaty Szydło lekarze, którzy w piątek wznowili głodówkę w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, czekają do poniedziałku. Plan kolejnych działań przedstawią w poniedziałek podczas konferencji prasowej, która ma się odbyć tuż po spotkaniu z przedstawicielami Porozumienia Zawodów Medycznych, którego są członkami. – Protest się rozlał. W weekendowych pikietach, które odbyły się w 21 miastach Polski, poparcie dla nas wyraziły tysiące ludzi – mówi Joanna Matecka, rzecznik Porozumienia Rezydentów.
Głodujący medycy czekają na ruch Beaty Szydło. Ta jednak, jak dowiedziała się „Rzeczpospolita”, nie zamierza im zaproponować niczego nowego. Rzecznik rządu Rafał Bochenek informuje o powołaniu przy Ministerstwie Zdrowia zespołu ds. systemowych rozwiązań finansowych w ochronie zdrowia, przyszłości kadr medycznych i sposobu ich wynagradzania. Tego samego, do którego młodych lekarzy zapraszał już Konstanty Radziwiłł. – Mamy zbieżne postulaty. Teraz czas na prace zespołu, które jednak powinny mieć charakter merytoryczny. Jego ustalenia nie powinny mieć charakteru doniesień medialnych – mówi „Rzeczpospolitej” Bochenek.
Piątkowe, specjalne posiedzenie sejmowej Komisji Zdrowia w szpitalu WUM pokazało rezydentom, że nie mają już o czym rozmawiać z ministrem zdrowia Konstantym Radziwiłłem. Podkreślali to już wcześniej, m.in. na pierwszej specjalnej komisji zdrowia w sprawie protestu, która odbyła się w ubiegły poniedziałek. Nadal jednak ich głównym rozmówcą pozostaje Radziwiłł.
Rezydenci uważają, że minister zdrowia nie ma im nic do zaproponowania, o czym świadczyć mają odpowiedzi na pytania zadawane mu w piątek przez przewodniczącego sejmowej Komisji Zdrowia Bartosza Arłukowicza. Szef resortu zdrowia nie potrafił podać daty kolejnego nadzwyczajnego posiedzenia rządu w sprawie rezydentów ani terminu spotkania z premier Szydło. Jego jedyną nową propozycją dla rezydentów było zwiększenie finansowania dla kolejnych dwóch z 75 specjalizacji dla osób, które dopiero zaczną rezydenturę (dotychczas taka propozycja padła w odniesieniu do sześciu specjalizacji deficytowych).