Ze sprawnością sądownictwa jest źle, a może być coraz gorszej. W przyszłym roku z orzekania może zrezygnować 1,5 tys. sędziów. Za braki kadrowe, które się pojawią, sędziowie winią ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. Ministerstwo uspokaja: etaty będą obsadzane.
Tysiące wakatów
W 2011 r. wakatów było niewiele ponad 100, w 2015 r. – 172. Dlaczego w 2017 r. ta liczba wzrośnie o ponad 1000? To wynik reformy emerytalnej przeprowadzonej jeszcze w poprzedniej kadencji parlamentu. Sprawiła ona, że część najbardziej doświadczonych sędziów może skorzystać z prawa do wcześniejszego opuszczenia urzędu na tzw. starych zasadach – tłumaczy Łukasz Piebiak, wiceminister sprawiedliwości.
10 tys. etatów jest dziś zarezerwowanych dla sędziów wszystkich sądów w kraju
W czym rzecz? Zgodnie ze starymi przepisami sędzia kobieta mogła przejść w stan spoczynku po ukończeniu 55 lat, jeśli przepracowała na stanowisku sędziego lub prokuratora 25 lat, a sędzia mężczyzna miał do tego prawo, gdy ukończył 60 lat i przepracował na stanowisku nie mniej niż 30 lat. Po zmianie przepisów emerytalnych z tych uprawnień mogą skorzystać tylko sędziowie, którzy wymieniony wiek osiągną do 31 grudnia 2017 r. Potem obejmą ich inne, mniej korzystne warunki. To tylko jedna strona medalu. Większość sędziów z uprawnieniami mogłaby nadal orzekać, ale nie chce.
Zdaniem Ireny Kamińskiej, prezes Stowarzyszenia Sędziów Themis, to efekt braku poczucia bezpieczeństwa, niepewności co do możliwych, zapowiadanych od roku zmian, o których kształcie sędziowie nic nie wiedzą.