Raport: jak pracują wydziały karne sądów rejonowych

Ze sprawami z poślizgiem najszybciej radzą sobie sądy rejonowe w okręgach przemyskim i suwalskim. Potrzebują na to mniej niż trzech miesięcy.

Aktualizacja: 28.11.2017 06:12 Publikacja: 27.11.2017 17:31

Raport: jak pracują wydziały karne sądów rejonowych

Foto: Fotorzepa, Bartosz Sadowski BS Bartosz Sadowski

Od sierpnia 2017 r. trwa wymiana kadrowa w polskich sądach. Zbigniew Ziobro wymienia więc prezesów i wiceprezesów. Podstawą są wyniki sprawności i efektywności konkretnych sądów. Instytut Wymiaru Sprawiedliwości przygotował właśnie raport, w którym podsumował, jak pracują wydziały karne sądów rejonowych; jak są obciążone; jak sobie radzą z zaległościami i na czyją pomoc mogą liczyć. Co wynika ze statystyk?

Otóż od 2007 do 2016 r. liczba spraw karnych wpływających do sądów spadła o 30 proc., tj. do 1 mln 158 tys. rocznie. Wskaźnik efektywności wynosił 85 proc. W 2016 r. w sądach rejonowych w całym kraju pracowało 2,5 tys. sędziów, czyli na jeden okręg przypadało średnio 55 osób. Najwięcej w okręgu warszawskim (186); katowickim (148); gdańskim (119); lubelskim (117). Widać, że najwięcej sędziów pracuje w okręgach obejmujących wielkie miasta. Najmniej w przemyskim, łomżyńskim czy konińskim (liczba sędziów nie przekracza 20).

W trakcie badania sędzia wydziału karnego miał do rozpoznania przeciętnie ok. 150 spraw rocznie. Największe obciążenie odnotowano w sądach okręgu przemyskiego – ponad trzykrotnie większe niż w warszawskich, w których sędziowie mieli do rozpatrzenia ok. 80 spraw rocznie. Uwagę zwraca okręg poznański, który pod względem obciążenia jest na czele listy, za sprawą relatywnie niewielkiej liczby sędziów (110), która musiała uporać się z największym w Polsce wpływem spraw – 21,5 tys. spraw rocznie. Duże obciążenie odnotowano też w małych okręgach, takich jak łomżyński czy ostrołęcki, gdzie brakuje sędziów do załatwienia niezbyt wielkiego wpływu 3–4 tys. spraw. Najniższe obciążenie zarejestrowano w sądach dużych okręgów: warszawskim, katowickim, łódzkim czy gdańskim, które okazały się liderami w zatrudnianiu sędziów.

A jak jest ze sprawnością?

Zróżnicowanie jest duże i sięga kilkunastu punktów procentowych. W 22 okręgach średnie wskaźniki sprawności wyniosły ponad 100 proc., co oznacza, że załatwiono więcej spraw, niż wpłynęło. Zdecydowanie najlepsze wyniki osiągnęły sądy w okręgu warszawskim – ponad 113 proc. Wysokie wskaźniki sprawności – ponad 105 proc. – odnotowano w sądach rejonowych w okręgach słupskim, gliwickim, częstochowskim i lubelskim. Najniższe w łomżyńskim, jeleniogórskim, poznańskim, siedleckim, tarnowskim, tarnobrzeskim i łódzkim – poniżej 95 proc.

A co ze sprawami zaległymi? Według danych dotyczących ruchu spraw (tj. liczby spraw do załatwienia, spraw załatwionych oraz pozostałości) do załatwienia zaległości potrzeba średnio 149 dni, tj. ponad trzech–pięciu miesięcy. Sytuacja w poszczególnych sądach jest zróżnicowana i np. zdecydowanie najwięcej czasu potrzebują na załatwienie spraw zaległych sądy rejonowe w okręgu warszawsko-praskim, bo aż 283 dni (ponad dziewięć miesięcy), sądy rejonowe w okręgu warszawskim – 243 dni (ponad osiem miesięcy). Najszybciej mogą się uporać ze sprawami zaległymi sądy rejonowe w okręgach przemyskim i suwalskim – poniżej trzech miesięcy.

Z raportu wynika też, że nie każdy sędzia ma asystenta – jeden przypadał średnio na trzech–czterech sędziów. Najlepiej było w okręgu lubelskim – 0,5 asystenta na sędziego. Nieco gorzej (0,4 asystenta) było w okręgach obejmujących wielkie miasta (ponad 500 tys. mieszkańców), takich jak katowicki, krakowski, łódzki czy warszawski.

Obok spraw karnych w 2016 r do sądów rejonowych wpłynęło ponad 700 tys spraw o wykroczenia, czyli niemal o 2/3 więcej (70 proc) niż w 2004 r. W przeliczeniu na jednego sędziego, było to ok 306 spraw. Na pierwszym miejscu znalazł się okręg przemyski, gdzie było 4,5 raza więcej spraw niż wyniosła średnia krajowa. W drugim w kolejności okręgu koszalińskim było ich niemal trzykrotnie mniej niż w przemyskim i 80 proc więcej niż wyniosła średnia w kraju. Najmniej spraw na sędziego przypadło w okręgu piotrkowskim a także w katowickim i sieradzkim. Ogólny wskaźnik sprawności w sprawach o wykroczenia w latach 2004 - 2016 kształtował się na poziomie od 80 proc do 90 proc. Jedynie w 2009 r był on wyższy niż w pozostałych latach i wyniósł - 94 proc.

Od sierpnia 2017 r. trwa wymiana kadrowa w polskich sądach. Zbigniew Ziobro wymienia więc prezesów i wiceprezesów. Podstawą są wyniki sprawności i efektywności konkretnych sądów. Instytut Wymiaru Sprawiedliwości przygotował właśnie raport, w którym podsumował, jak pracują wydziały karne sądów rejonowych; jak są obciążone; jak sobie radzą z zaległościami i na czyją pomoc mogą liczyć. Co wynika ze statystyk?

Otóż od 2007 do 2016 r. liczba spraw karnych wpływających do sądów spadła o 30 proc., tj. do 1 mln 158 tys. rocznie. Wskaźnik efektywności wynosił 85 proc. W 2016 r. w sądach rejonowych w całym kraju pracowało 2,5 tys. sędziów, czyli na jeden okręg przypadało średnio 55 osób. Najwięcej w okręgu warszawskim (186); katowickim (148); gdańskim (119); lubelskim (117). Widać, że najwięcej sędziów pracuje w okręgach obejmujących wielkie miasta. Najmniej w przemyskim, łomżyńskim czy konińskim (liczba sędziów nie przekracza 20).

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego