Ilu kandydatów
Nowela przede wszystkim unieważni wybór dwóch, a może nawet pięciu sędziów wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji, choć nie wyklucza ich ponownego kandydowania.
Sejm poprzedniej kadencji zgodnie z nieobowiązująca już ustawą o Trybunale mógł bowiem wybrać co najwyżej trzech sędziów TK, których kadencje upłynęły w czasie jego działania. Nowa ustawa, która weszła w życie 30 sierpnia, pozwoliła mu na wybór kolejnych dwóch, których kadencja kończą się w grudniu, i które powinien wybrać już obecny Sejm. I projekt PiS ma zapobiec wyborowi tych dwóch sędziów, których powinien rekomendować obecny Sejm.
Nowela precyzuje, że wyboru sędziego TK ma dokonywać Sejm tej kadencji, w której wygasa mandat odchodzącego sędziego. Nie wiadomo co będzie z trójką sędziów prawidłowo wybranych. Decyzja należy do prezydenta Dudy. PO apeluje o to, by przyjął od nich ślubowanie.
Projekt przewiduje bowiem, że kandydaci, którzy zostali wybrani 8 października, ale nie rozpoczęli kadencji w rozumieniu nowelizacji, będą wybierani od początku.
Tymczasem nowela precyzuje, że kadencja rozpoczyna się z dniem złożenia ślubowania. A prezydent jeszcze nie przyjął go od sędziów.
Przeciw wszystkim pięciu kandydatom głosował w październiku cały Klub PiS, który ten wybór nazwał psuciem państwa. Przed głosowaniem Beata Szydło, wiceprezes PiS i wówczas kandydatka PiS na premiera, powiedziała, że „PO, przygotowując się na porażkę, posuwa się do kroku, który łamie zasady demokratycznego państwa prawa", a ten „wybór sędziów TK jest wydarzeniem bez precedensu po 1989 r."