Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowuje kolejne zmiany dla sędziów. Do planu prac rządu wpisano właśnie projekt zmian w ustawie o ustroju sądów powszechnych. Tym razem chodzi o dyrektorów w sądach. Minister Zbigniew Ziobro chce mieć ich pod swoim nadzorem. Resort twierdzi, że celem jest uporządkowanie systemu funkcjonowania dyrektorów sądów i zwiększenie sprawności w zarządzaniu kadrami.
Resort proponuje, by zwierzchnikiem dyrektora sądu był minister sprawiedliwości. Prezes sądu nie będzie zatem już w nim rządził, będzie wykonywał w stosunku do dyrektora czynności z zakresu prawa pracy. Konsekwencją będzie wyłączenie dyrektora z organów sądu w sądach rejonowych, okręgowych i apelacyjnych.
Bez konkursu
Ministerstwo zamierza też zrezygnować z konkursów na dyrektorów sądów. Twierdzi, że trwały zbyt długo i nie zawsze zapewniały możliwość szybkiego i skutecznego obsadzenia stanowiska dyrektora lub jego zastępcy. Poza tym minister sprawiedliwości był zmuszony czekać na działania komisji konkursowej powołanej przez prezesa.
Resort chce też zrezygnować z określenia w ustawie, kiedy konkretnie dyrektora można odwołać. Na tym nie koniec. Gdy prezes sądu zechce wydać jakieś pieniądze nieujęte w planie finansowym, będzie musiał poprosić o zgodę dyrektora. Jeśli ten odmówi, nie da się zapłacić np. za dodatkowe szkolenie czy program komputerowy.
Sędziowie nie mają złudzeń i mówią wprost: to kolejna próba podporządkowania sądów i planowana wymiana dzisiejszych dyrektorów.