„W I Wydziale Cywilnym Sądu Rejonowego w Wołominie w pełnym wymiarze czasu orzeka czynnie sześciu sędziów, przy czym na jednego sędziego w tym wydziale przypada ponad 1100 spraw w toku. Jest to liczba wielokrotnie przekraczająca stan średniego w skali kraju referatu sędziego orzekającego w wydziale cywilnym, uniemożliwiająca faktycznie podejmowanie w rozsądnych terminach czynności w rozpoznawanych sprawach" – alarmują w podjętej właśnie jednogłośnie uchwale sędziowie wołomińskiego sądu.
Miarka się przebrała
W dokumencie podkreślają, że ich sąd już od dłuższego czasu boryka się z problemami kadrowymi. Uchwała to jednak reakcja na ostatnie dalsze zmiany w tym zakresie. Dwóch sędziów orzekających w wołomińskim sądzie zostało bowiem delegowanych do Sądu Okręgowego Warszawa-Praga. To zaś plus brak wystarczającej liczby pracowników pionu pomocniczego powoduje, że jednostka nie może prawidłowo funkcjonować. „Oddziałuje to niekorzystnie na realizację konstytucyjnego prawa obywateli do sądu, którego jednym z przejawów jest uprawnienie do rozpoznania ich spraw bez nieuzasadnionej zwłoki" – podkreślają sędziowie.
Ministerstwo Sprawiedliwości zapewnia, że sprawę monitoruje.
– Znam problemy wołomińskiego sądu i biorę odpowiedzialność za tę trudną sytuację. Mam nadzieję, że jest to problem przejściowy. Resort stara się tej jednostce pomóc – zapewnia Łukasz Piebiak, wiceminister sprawiedliwości.
Sądy w kryzysie
Okazuje się jednak, że sytuacja z Wołomina nie jest wyjątkowa.