Pozbawienie bez żadnych powodów stanowisk trzech z pięciu wiceprezesów Sądu Okręgowego w Warszawie zostało chyba uznane przez ministerstwo za decyzję na tyle wątpliwą, że nikt się do niej nie chciał przyznać. Podjęto ją 12 września. Dzień później Joanna Bitner, nowa prezes SO w Warszawie (powołana po zakończeniu kadencji jej poprzedniczki), zapewniła, że nie składała wniosku o odwołanie trzech pań wiceprezes.
Minister Zbigniew Ziobro 15 września oświadczył, iż o odwołaniu trzech wiceprezes Sądu Okręgowego w Warszawie zdecydował nie on, lecz wiceminister Łukasz Piebiak, a powodem była naturalna, całościowa zmiana kierownictwa sądu po mianowaniu nowej prezes. Wbrew słowom ministra Ziobry nie była to jednak naturalna całościowa zmiana, bo dwie dotychczasowe wiceprezes nie zostały odwołane i nadal pełnią funkcje.
Odwołano, bo odwołano
Wiceminister Łukasz Piebiak 21 września powiedział zaś, że to minister Zbigniew Ziobro wykonał swe kompetencje, odwołując dotychczasowe wiceprezes i powołując inne osoby, by „w swoim przekonaniu" umożliwić lepsze funkcjonowanie SO w Warszawie.
Mniejsza o to kto, ważniejsze dlaczego. „Rzeczpospolita" spytała więc, jakie były powody odwołania trzech pań wiceprezes.
Sąd Okręgowy oświadczył, że to sprawa resortu sprawiedliwości. Ministerstwo uchyliło się zaś od odpowiedzi, stwierdzając jedynie 26 września – ustami naczelnik wydziału komunikacji społecznej Wioletty Olszewskiej – że minister „zgodnie z obowiązującymi przepisami, na podstawie art. 17 ust. 1 ustawy nowelizującej ustrój sądów powszechnych odwołał trzech spośród pięciu wiceprezesów Sądu Okręgowego w Warszawie". Powody pozostają zatem nieznane.