Największy kłopot to wakaty - rozmowa z prezesem Sądu Apelacyjnego w Krakowie

Rozmowa z Rafałem Dzyrem, prezesem Sądu Apelacyjnego w Krakowie.

Publikacja: 04.10.2017 02:00

Sad Apelacyjny w Krakowie

Sad Apelacyjny w Krakowie

Foto: Fotorzepa/Marta Bogacz

Rz: Panie prezesie, kieruje pan jedną z największych apelacji w kraju. Wiąże się to z jakimiś szczególnymi problemami?

Rafał Dzyr, prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie: Jest kilka apelacji większych, ale siedzibą tej jest drugie co do wielkości miasto w Polsce, o wspaniałej historii. Apelacja krakowska obejmuje obszar od Tatr po tereny na północ od Gór Świętokrzyskich. To tereny górzyste, trudniej dostępne, zwłaszcza w zimie. Rozwój komunikacji i możliwości kontaktowania się przez internet w dużym stopniu ułatwił współpracę sądów. Są dobrze zintegrowane. Dzięki ujednoliceniu systemów informatycznych integracja ta jeszcze się pogłębi.

Rafał Dzyr jest prezesem Sądu Apelacyjnego w Krakowie od 1 lipca tego roku

Rafał Dzyr jest prezesem Sądu Apelacyjnego w Krakowie od 1 lipca tego roku

materiały prasowe

Sąd Apelacyjny w Krakowie wciąż jest odpowiedzialny za centralne zakupy towarów i usług dla sądów w całej Polsce. To bardzo trudne zadanie. Obciążenie nim przez państwo sądu nie wydaje się optymalne.

Czy są jakieś szczególne rodzaje spraw załatwianych w sądach krakowskich?

Spotyka się tu sprawy typowe zarówno dla uprzemysłowionych ośrodków wielkomiejskich, jak i dla mniejszych miast oraz terenów rolniczych, często położonych w górach. Olbrzymi ruch turystyczny, szczególnie w takich miejscach, jak Kraków, Wieliczka, Oświęcim, Sandomierz czy Zakopane, generuje różne sprawy. Przede wszystkim jednak spory o nieruchomości na atrakcyjnych pod względem turystycznym terenach – są szczególnie intensywne, a ich skala i stopień skomplikowania są wyzwaniem dla naszych sądów. Nakłada się na to przywiązanie do ziemi rolnej i wynikająca z niego bezpardonowa walka o przebieg granic, sposób zniesienia współwłasności czy rozliczenie dochodów.

Na czym polega kierowanie sądem apelacyjnym? To przecież nie tylko jeden sąd...

Przede wszystkim na zapewnieniu sędziom możliwości niezakłóconej i godnej pracy. Ale moja funkcja wiąże się też z nadzorowaniem sądów całej apelacji. Nadzór ten sprawuję, współpracując z prezesami czterech sądów okręgowych: w Kielcach, Krakowie, Nowym Sączu i Tarnowie, oraz poprzez bezpośrednie kontakty z sądami rejonowymi.

Prezes SA dba też o prawidłowe funkcjonowanie notariatu i komorników sądowych. Współpracuje z samorządami adwokackim i radcowskim. Ma wpływ na sytuację w zakładach karnych. Nie zapominajmy, że naszym bezpośrednim sąsiadem jest Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury. Udział naszych sędziów w szkoleniu aplikantów, a zwłaszcza w sprawowaniu patronatu podczas ich praktyk w sądach, jest największy w kraju.

Skąd pan wie, co się dzieje w najmniejszym nawet sądzie rejonowym w pana okręgu?

Najmniejszy był Sąd Rejonowy w Muszynie. Obecnie ma status wydziału zamiejscowego Sądu Rejonowego w Nowym Sączu. Skąd wiem, co się w nim dzieje? Z różnych źródeł. Bardzo ważne są dane statystyczne, regularnie przesyłane przez same sądy. Sędziowie wizytatorzy SA i sądów okręgowych przedkładają mi sprawozdania, w których opisują działalność sądów poddawanych wizytacji. Cennych informacji dostarczają narady z prezesami, rozmowy z sędziami podczas szkoleń i spotkań służbowych. Niezastąpionym źródłem wiedzy o konkretnym sądzie pozostają odwiedziny. Opinie o sędziach i sądach można też poznać ze skarg, które obywatele składają pisemnie lub przedstawiają osobiście.

Ma pan wystarczającą liczbę sędziów, asystentów, referendarzy?

Dziś podstawowym problemem jest nieobsadzanie etatów zwalnianych np. w związku z przejściem sędziego w stan spoczynku. W samym sądzie apelacyjnym jest prawie 1/5 wakatów. To przedłuża czas oczekiwania na rozpoznanie apelacji.

Część referendarzy odebrała ostatnio nominacje na stanowiska asesorów. Ubytki odczuwają już wydziały rejestrowe. Tymczasem z niepokojem obserwuję lawinowy wpływ wniosków do wydziału ksiąg wieczystych obsługującego całe miasto Kraków.

Przyjmuje się, że jeden asystent sędziego powinien pracować z dwoma sędziami. Apelacja krakowska ma prawie 1000 sędziów i ok. 400 asystentów. Jak widać, proporcje nie są tutaj zachowane.

Kolejne ustawy nakładają coraz więcej zadań na administrację sądową. Przykład? Ustawa o dostępie do informacji publicznej nałożyła na sądy obowiązek udostępniania orzeczeń z uzasadnieniami, a ustawa o ochronie informacji niejawnych zakazuje ujawniania nazwisk i innych danych stron i świadków oraz osób opisanych w aktach. Oznacza to dla urzędników sądowych konieczność anonimizowania danych osobowych (zamiast „Jan Nowak" wpisuje się „Jan N."). To gigantyczna praca, której nie towarzyszyło odpowiednie wzmocnienie kadry urzędniczej.

Gdyby mógł pan coś zmienić, usprawnić, co ułatwiłoby panu bycie sprawnym, skutecznym prezesem, to byłoby to...

Myślę, że ograniczenie kompetencji. Od kilku lat prezes sądu apelacyjnego kieruje konkretnym sądem i wykonuje zadania, które dawniej na szczeblu centralnym wykonywał minister sprawiedliwości. Część można by bez szkody przekazać prezesom sądów okręgowych lub rejonowych. Nie zapominajmy, że jako sędzia orzekam, chociaż mniej. Zakres zadań prezesa sądu apelacyjnego sprawia wrażenie, że to praca na kilku różnych etatach.

—rozmawiała Agata Łukaszewicz

Rz: Panie prezesie, kieruje pan jedną z największych apelacji w kraju. Wiąże się to z jakimiś szczególnymi problemami?

Rafał Dzyr, prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie: Jest kilka apelacji większych, ale siedzibą tej jest drugie co do wielkości miasto w Polsce, o wspaniałej historii. Apelacja krakowska obejmuje obszar od Tatr po tereny na północ od Gór Świętokrzyskich. To tereny górzyste, trudniej dostępne, zwłaszcza w zimie. Rozwój komunikacji i możliwości kontaktowania się przez internet w dużym stopniu ułatwił współpracę sądów. Są dobrze zintegrowane. Dzięki ujednoliceniu systemów informatycznych integracja ta jeszcze się pogłębi.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara