Od 1 stycznia 2018 r. wpływające do sądów sprawy będą ważone. Zrobi to ta sama maszyna (system komputerowy), która będzie losowała sędziów do konkretnych spraw. Pod uwagę brany ma być stopień skomplikowania i czasochłonności spraw. Z czasem, jak zapewnia Łukasz Piebiak, wiceminister sprawiedliwości, system do ważenia spraw zostanie rozbudowywany. Podobne mechanizmy są stosowane w prawie całej Europie.
Zważy i przydzieli
– System ważenia spraw to po prostu trochę bardziej zaawansowana wersja systemu losowania – zdradza wiceminister. Ten ostatni system ma być rozwijany w taki sposób, by uwzględniał wagę spraw.
Nie będzie więc tak, że jest wydział, który rozpoznaje drobne i poważne sprawy, i każdy sędzia tam orzekający dostaje losowo sprawę niezależnie od jej rodzaju, a więc stopnia trudności i obszerności materiału dowodowego. Gdyby tak było, w krótszej perspektywie czasu jeden sędzia mógłby mieć szczęście i dostać drobne sprawy, a drugi nie i zostać obdarowany przez los sprawami skomplikowanymi. Dlatego już od samego początku w systemie losowania funkcjonować ma podział na kategorie. W każdej z nich sprawy będą odrębnie losowane. Przykład?
– Powiedzmy w wydziale karnym odrębnie będą losowane wykroczenia, odrębnie przestępstwa, a w ich ramach mogą być tworzone dalsze podkategorie. W wydziale gospodarczym odrębnie losowane będą np. sprawy o czynsz najmu, roszczenia z tytułu umowy sprzedaży czy umowy o roboty budowlane itd. Tak zaprojektowany system już realizuje funkcję ważenia, tj. uwzględniania stopnia skomplikowania i czasochłonności spraw – tłumaczy wiceminister Piebiak.
Jak zapowiedzi i obietnice wiceministra oceniają sędziowie?