Od 12 sierpnia obowiązuje nowela ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych. Jest to jedna z trzech ustawach reformujących polskie sądownictwo, które w ekspresowym tempie przyjął parlament. Dwie z nich, o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa pod koniec lipca zawetował prezydent Andrzej Duda.
Art. 17 noweli Prawa o ustroju sądów powszechnych pozwala Ministrowi Sprawiedliwości na odwołanie prezesów i wiceprezesów sądów bez podania jakiejkolwiek przyczyny w ciągu 6 miesięcy od wejścia w życie ustawy. Następnie minister Ziobro sam wskaże następców. Mimo, iż wiceminister Łukasz Piebiak w rozmowie z „Rzeczpospolitą" zapewnił, że „czystek w sądach nie będzie", przepis ten wywołał wiele kontrowersji i obaw wśród sędziów.
W czwartek pierwszą uchwałę broniącą prezesa sądu przed możliwym odwołaniem ze stanowiska podjęli sędziowie Sądu Okręgowego w Łodzi. Wyrazili w niej pozytywną opinię o dotychczasowym sposobie sprawowania funkcji przez Krzysztofa Kacprzaka. – Uważamy, że Sąd Okręgowy w Łodzi jest sądem sprawnie zarządzanym, a podejmowane w ostatnim czasie działania o charakterze administracyjno -organizacyjnym wskazują na wolę jak najlepszej współpracy z ministerstwem sprawiedliwości w tych obszarach, które mają na celu usprawnienie funkcjonowania sądu, przyśpieszenie rozpoznawania spraw i lepszą komunikację z obywatelami – piszą sędziowie.
Jak podkreślają, odwołanie prezesa Krzysztofa Kacprzaka, przed połową kadencji, byłoby, w ich ocenie, „decyzją czysto polityczną, mającą za jedyny cel wymienienie prezesa niezależnego na prezesa bardziej dyspozycyjnego". Jak dodają w uzasadnieniu, taką decyzję odbiorą jako „brak chęci współdziałania z nami, wysłuchania nas i partnerskiej rozmowy o naszych codziennych obowiązkach i problemach, a także pomysłach i postulatach co do sprawnego funkcjonowania naszego Sądu".
Sędziowie z Łodzi zwracają uwagę, że decyzja o wymianie prezesa byłaby tym bardziej zaskakująca, że w ostatnim półroczu poprawiły się wyniki pracy Sądu Okręgowego, i to pomimo kilkunastu wakatów na stanowiskach sędziowskich. Przywołują w tym miejscu dane, z których wynika, że w pierwszym półroczu 2017 roku do SO w Łodzi wpłynęło 18 000 spraw, a zakończono 18 600. - Oznacza to, że zaległości z lat poprzednich spadły. Jednocześnie skrócił się przeciętny czas trwania postępowania i znacząco spadł czas oczekiwania na pierwszy termin rozprawy – podkreślają sędziowie.