Nowa ustawa nie zakończy sporu o Trybunał Konstytucyjny

Częściowy kompromis w przepisach nie zakończy sporu o funkcjonowanie TK.

Aktualizacja: 24.07.2016 18:53 Publikacja: 24.07.2016 17:59

Nowa ustawa nie zakończy sporu o Trybunał Konstytucyjny

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Przyjęciem większości senackich poprawek zakończyła się kolejna parlamentarna batalia o model działania Trybunału. Nowa ustawa zastąpi poprzednią, obowiązującą zaledwie od niecałych 11 miesięcy i w tym czasie kilkakrotnie nowelizowaną.

Poprawki, określane przez posłów PiS jako „znaczące ustępstwa" na rzecz opozycji, odnoszą się m.in. do uprawnień prezydenta RP. Nie będzie mógł – wbrew pierwotnej wersji projektu – wnosić o rozpatrzenie spraw w TK poza kolejnością wpływu. Głowa państwa ma powoływać prezesa TK spośród trzech kandydatów, a nie „co najmniej trzech". Prezydent nie będzie mógł też ingerować w kolejność rozpatrywania spraw. Przywrócono możliwość przyłączania się rzecznika praw obywatelskich do każdej sprawy w TK.

W ustawie pozostały jednak przepisy, które opozycja uznaje za paraliżujące działalność Trybunału. Przy rozpatrywaniu spraw w pełnym składzie czterech sędziów będzie mogło wnosić o odroczenie wydania wyroku na trzy miesiące, a potem na kolejne trzy.

Pół roku do namysłu

Według posła PiS Waldemara Budy ten przepis nie jest blokowaniem Trybunału, raczej zachętą dla sędziów do głębszego zastanowienia nad trudniejszymi sprawami.

– Przecież w ostatecznym głosowaniu i tak zdecyduje zwykła większość składu sędziowskiego, więc nie można mówić o blokadzie – mówi.

W niektórych przypadkach procedurę przed Trybunałem wstrzyma nieobecność na rozprawie prokuratora generalnego.

– A przecież jest nim z urzędu minister sprawiedliwości, czynny polityk, który może w ten sposób blokować wydawanie wyroków z przyczyn politycznych – wskazuje Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej. – I dodaje: – Obecny prokurator generalny Zbigniew Ziobro nie pojawił się na ani jednej rozprawie w TK, więc można się spodziewać, że wciąż tak będzie.

Osłabienie sprawności

Wątpliwości co do tych przepisów ma też dr hab. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego. Przypomina, że wymogiem Konstytucji RP jest to, żeby instytucje publiczne – w tym Trybunał Konstytucyjny – działały sprawnie. Tymczasem nieobecność na rozprawie prokuratora generalnego może opóźnić rozpoznawanie takich spraw.

– Dotychczas TK dobrze funkcjonował bez tego rozwiązania i nie znajduję argumentów, które by przemawiały za jego wprowadzeniem – mówi konstytucjonalista.

Zdaniem Ryszarda Piotrowskiego przepis o sprzeciwie czterech sędziów będzie miał złe skutki, i to nie tylko z powodu odraczania rozstrzygnięć.

– Takie rozwiązanie może sprzyjać konfliktom wewnątrz TK. A przecież działanie takiej instytucji jako ciała kolegialnego powinno się opierać na współdziałaniu i wzajemnym zaufaniu – zauważa ekspert.

– Cel tej ustawy jest jasny: chodzi o zablokowanie działania organu kontrolującego przestrzeganie konstytucji – ocenia Jerzy Stępień, były prezes TK.

Ustawa ma wejść w życie 14 dni od ogłoszenia. Oznacza to, że już wtedy zostanie rozwiązany problem sędziów wybranych w nowej kadencji Sejmu, którzy nie zostali dopuszczeni do orzekania. Prezes TK będzie musiał ich włączyć do składów orzekających i przydzielić sprawy.

Opinia dla „Rz"

prof. Genowefa Grabowska, konstytucjonalistka z Wyższej Szkoły Menedżerskiej w Warszawie

Uchwalone zmiany w większości wychodzą naprzeciw oczekiwaniom Komisji Weneckiej. Usunięto np. uprawnienia prezydenta do wpływu na kolejność rozpatrywania spraw. Budziło wątpliwości, czy była kolizja uprawnień władzy wykonawczej i sądowniczej. Przepisy o publikacji orzeczeń wciąż pozwalają na niepublikowanie ważnego wyroku TK z 9 marca. Nierozwiązana jest sprawa nadmiaru sędziów. Nie można zaprzysiąc wybranych w poprzedniej kadencji, bo liczba sędziów przekroczyłaby ustawową piętnastkę. Tych spraw nie da się uregulować ustawą. To pat polityczny, do którego rozwiązania trzeba nie ustawy, ale dobrej woli wszystkich stron sporu i działania w duchu kompromisu.

Przyjęciem większości senackich poprawek zakończyła się kolejna parlamentarna batalia o model działania Trybunału. Nowa ustawa zastąpi poprzednią, obowiązującą zaledwie od niecałych 11 miesięcy i w tym czasie kilkakrotnie nowelizowaną.

Poprawki, określane przez posłów PiS jako „znaczące ustępstwa" na rzecz opozycji, odnoszą się m.in. do uprawnień prezydenta RP. Nie będzie mógł – wbrew pierwotnej wersji projektu – wnosić o rozpatrzenie spraw w TK poza kolejnością wpływu. Głowa państwa ma powoływać prezesa TK spośród trzech kandydatów, a nie „co najmniej trzech". Prezydent nie będzie mógł też ingerować w kolejność rozpatrywania spraw. Przywrócono możliwość przyłączania się rzecznika praw obywatelskich do każdej sprawy w TK.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Zawody prawnicze
Korneluk uchyla polecenie Święczkowskiego ws. owoców zatrutego drzewa
Konsumenci
UOKiK ukarał dwie znane polskie firmy odzieżowe. "Wełna jedynie na etykiecie"
Zdrowie
Mec. Daniłowicz: Zły stan zdrowia myśliwych nie jest przyczyną wypadków na polowaniach
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego