Tytuł artykułu jest parafrazą tytułu opracowania Stefana Rozmaryna z 1951 roku: „Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych narzędziem agresywnych sił". Krytycznej ocenie poddano w nim orzecznictwo tego organu, zarzucając za pomocą malowniczego języka typowego dla propagandy tamtych czasów, że organ ten w istocie łamie prawa obywatelskie gwarantowane przez konstytucję, a w konkretnych judykatach wręcz okazał swoje „prawdziwe, ohydne oblicze" depcząc „wszelkie zasady prawa i sprawiedliwości".
Analizując uzasadnienie złożonego do Sejmu poselskiego projektu ustawy o Sądzie Najwyższym, nie można się oprzeć wrażeniu, że jedną z przyczyn (jeśli nie jedyną), dla których zdecydowano się na zawarcie w nim propozycji przepisu zakładającego wymianę w zasadzie całego składu Sądu Najwyższego, było niezadowolenie władzy z jego bieżącego orzecznictwa.
Jest rzeczą niebywałą w demokratycznym państwie prawnym, aby skład Sądu Najwyższego miał zostać zmieniony ze względu na niezadowolenie z wydawanych orzeczeń!
Powoływanie się w uzasadnieniu projektu na art. 180 ust. 5 konstytucji („W razie zmiany ustroju sądów lub zmiany granic okręgów sądowych wolno sędziego przenosić do innego sądu lub w stan spoczynku z pozostawieniem mu pełnego uposażenia") jako podstawę przeniesienia wszystkich sędziów w stan spoczynku jest oczywiście niezasadne. Trudno bowiem za zmianę ustroju uważać dokonanie swoistej czystki sędziów połączonej z wymianą tabliczek na drzwiach gabinetów.
Zarzuty projektodawcy
Wprowadzenie do art. 1 projektowanej ustawy punktu 2, zobowiązującego Sąd Najwyższy do „stania na straży praworządności i sprawiedliwości społecznej w zakresie sprawowania wymiaru sprawiedliwości" (zwrot nieco przypominający jedną z zasad konstytucji bierutowskiej: „Art 48. Sądy stoją na straży ustroju Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, ochraniają zdobycze polskiego ludu pracującego, strzegą praworządności ludowej, własności społecznej i praw obywateli, karzą przestępców"), projektodawcy uzasadnili potrzebą kierowania się przez Sąd Najwyższy przy interpretacji przepisów systemem norm i wartości niestypizowanych w ustawach, który jest „równie ugruntowany, wywodzący się z moralności czy wartości chrześcijańskich". Nie wdając się w polemikę z zasadnością i potrzebą wprowadzania tego rodzaju przesłanek (bez względu na ich charakter i wartości, z których się wywodzą), wspomnieć tylko należy, że organy postępowania, w tym także sądy, swoje przekonania kształtują na podstawie przeprowadzonych dowodów, swobodnie ocenianych z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego (art. 7 kodeksu postępowania karnego), czy wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego (art. 233 kodeksu postępowania cywilnego).