Sądy: bardziej elastyczne zasady dot. niezmienności składu orzekającego

PiS chce wprowadzić możliwość zmiany składu sądu już po losowaniu. Sędziowie mówią: to niebezpieczne. Autorzy zaś twierdzą, że będzie elastyczniej.

Aktualizacja: 17.07.2018 10:13 Publikacja: 16.07.2018 18:32

Sądy: bardziej elastyczne zasady dot. niezmienności składu orzekającego

Foto: Fotorzepa/Jakub Dobrzyński

Wprowadzona blisko rok temu zasada niezmienności składu orzekającego w sprawach cywilnych zostanie osłabiona – tego chcą posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Twierdzą, że dzięki temu będzie szybciej i bardziej elastycznie. Projekt jest już w Sejmie, ma wejść w życie po wakacjach. Sędziowie z obawą i krytycznie mówią o propozycji.

Czytaj także: Wieloosobowe składy sędziowskie a długotrwałość procesów

Nie zawsze stały

Nowy zapis dotyczący zmian w ustawie o ustroju sądów powszechnych pojawił się w poselskim projekcie, który zmienia siedem ustaw sądowych: od SN przez KRS aż do ustawy o NSA. Ma zostać uchwalony na rozpoczynającym się właśnie posiedzeniu Sejmu.

Posłowie chcą, by wprowadzona niedawno zasada niezmienności składu obowiązywała tylko do czasu pierwszego posiedzenia jawnego. Dziś obowiązuje od początku do końca, chyba że staje się niemożliwe rozpoznanie sprawy w dotychczasowym składzie (np. śmierć sędziego), albo następuje długotrwała przeszkoda w rozpoznaniu sprawy (np. ciąża i urlop macierzyński).

Czytaj także: Właściwy sąd i właściwy sędzia - o niezmienności składu sędziowskiego

– Uważam to za bardzo wątpliwą, a potencjalnie nawet niebezpieczną zmianę – alarmuje „Rz" jeden z sędziów. I tłumaczy, że bez względu na to, jak się ocenia nowelizację prawa o ustroju sądów powszechnych z 2017 r. wzmacniającą pozycję ministra nad sądami, to jednak jej art. 47b u.s.p.(zasada niezmienności składu) część sędziów uznała za postęp.

Zwolennicy takiego rozwiązania uważają, że ustawodawca zagwarantował w ten sposób obywatelom, że skład sądu (zazwyczaj jednoosobowy) rozpoznającego ich sprawę nie będzie przedmiotem manipulacji ani kierownictwa sądu, ani samych sędziów (nie każdy sędzia lubi trudne sprawy).

Gdy „czynniki" dojdą do wniosku

Projektowane odebranie społeczeństwu tej gwarancji, jak twierdzą sędziowie, wymaga poważniejszego i bardziej precyzyjnego uzasadnienia niż lakoniczne stwierdzenie, że „umożliwi to bardziej elastyczne zarządzanie sprawami, w których nie podjęto jeszcze żadnych czynności na rozprawie lub posiedzeniu jawnym". A tak zmianę uzasadniają posłowie – formalnie autorzy projektu.

– Chciałbym poznać powód, dla którego wprowadzana jest zmiana – mówi „Rz" sędzia Marcin Kołakowski, rzecznik Sądu Okręgowego Warszawa-Praga ds. cywilnych. Zastrzega, że nie chce z góry krytykować zmiany, ale do końca jej nie rozumie.

– Widzę jedyny powód: ingerencję, kiedy chodzi o sprawę do załatwienia pilną (np. rodzinną), system losuje dla jednego sędziego kilkanaście spraw, a ten np. za dwa dni idzie na urlop i wiadomo, że terminy wyznaczy dopiero po powrocie – podaje przykład sędzia.

Inni są mniej optymistyczni.

– Dostrzegam zagrożenie odebrania sędziemu sprawy, jeśli przed pierwszym jawnym posiedzeniem czynniki polityczne lub inne niepożądane w sądownictwie czynniki wpływu dojdą do wniosku, że dany sędzia nie rokuje pomyślnego dla nich zakończenia sprawy – mówi „Rz" inny sędzia. I dodaje, że nie jest tak, że przed pierwszym posiedzeniem jawnym nic istotnego w sprawie się nie dzieje. – W procedurze karnej i cywilnej podejmuje się wiele czynności ukierunkowujących dalsze postępowanie, pozyskuje się dowody, żąda wyjaśnień, a w procedurze cywilnej można nawet powołać już biegłego – wylicza.

Na tym nie koniec. Wiele spraw może się zakończyć nawet wydaniem orzeczenia co do istoty sprawy na posiedzeniu niejawnym. 

Odejdą, jak skończą

– Niezmienność składu orzekającego w sprawach cywilnych ma być zasadą – zapowiadał rok temu Łukasz Piebiak, wiceminister sprawiedliwości.

Odstąpienie od niej miało być możliwe tylko wyjątkowo, w razie np. śmierci jednego z członków składu orzekającego. Wówczas jednak procesu nie trzeba powtarzać od początku. Taka sytuacja miała być traktowana jako uzasadniony powód do kontynuowania procesu w zmienionym składzie.

Tak też się stało. 12 sierpnia 2017 r. weszła w życie zmieniona ustawa o ustroju sądów powszechnych.

Etap: przed pierwszym czytaniem

OPINIA

prof. Krystian Markiewicz, sędzia SO w Katowicach, Prezes Stowarzyszenia Iustitia

Dla mnie jako sędziego drugoinstancyjnego zasada niezmienności składu orzekającego nie oznacza nic dobrego. Powód? Praktyczne trudności z wyłonieniem składu sędziowskiego przy konieczności np. odroczenia rozprawy. Podam prosty przykład: trzyosobowy skład z jednym sędzią delegowanym do SO musi odroczyć rozprawę z powodu np. dopuszczenia dowodu z opinii biegłego. Przy ustalaniu terminu okazuje się, że jeden z sędziów ma wolny termin za cztery miesiące, drugi za trzy, a sędzia delegowany za siedem czy osiem. Szukamy więc wszyscy kolejnego dogodnego terminu. Najczęściej jest on jeszcze bardziej odległy. I kto na tym ucierpi? Strony, które dłużej poczekają na rozstrzygnięcie.

Wprowadzona blisko rok temu zasada niezmienności składu orzekającego w sprawach cywilnych zostanie osłabiona – tego chcą posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Twierdzą, że dzięki temu będzie szybciej i bardziej elastycznie. Projekt jest już w Sejmie, ma wejść w życie po wakacjach. Sędziowie z obawą i krytycznie mówią o propozycji.

Czytaj także: Wieloosobowe składy sędziowskie a długotrwałość procesów

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe