Rok po światełku razem powstrzymujemy najazd polityków na sądy

Przypominam sobie, jak ponad rok temu duża grupa sędziów, prawników uważała, że za kilka tygodni nastąpi czystka i po SN nie zostanie kamień na kamieniu.

Publikacja: 07.07.2018 07:00

Środa 4 lipca przed Sądem Najwyższym

Środa 4 lipca przed Sądem Najwyższym

Foto: Wojciech Tumidalski

Jest lipiec 2018 r. Rok temu kilkaset razy zapłonęły światła w całej Polsce, w Europie. Palili je zwykli obywatele, aby wesprzeć naszą walkę. Światło to nadzieja, to jawność życia, to zapowiedź zwycięstwa czystych intencji. Dużo dzięki Wam i Waszej niezłomności udało się osiągnąć.

Sąd Najwyższy nadal stoi, choć plac Krasińskich w remoncie. Co ważniejsze, są w nim legalnie wybrani sędziowie SN wraz z urzędującą pierwszą prezes SN. Przypominam sobie, jak ponad rok temu duża grupa sędziów, prawników uważała, że za kilka tygodni nastąpi czystka i po SN nie zostanie kamień na kamieniu.

Ostatecznie władza ustąpiła, niewiele, ale ustąpiła. Pan prezydent nie zaproponował wyrzucenia wszystkich sędziów. Co prawda, nie oznacza to, że wszyscy sędziowie w wieku powyżej 65 lat zostaną w SN, ale jest szansa, że ciągłość działań merytorycznych izb w SN zostanie zachowana, a nowa jakość, którą znamy z obecnej KRS, się nie rozpełznie. Wszystko to jest zasługą obywateli i środowiska sędziowskiego, które nie pozwoliło podporządkować siebie i instytucji politykom.

Czy ten stan rzeczy to powód do radości czy do smutku? Zależy, jak na to patrzeć, ale ważna jest konstatacja, że stały nacisk na polityków chcących ręcznie wydawać wyroki w imieniu Rzeczypospolitej ma sens, tak samo jak wspieranie tego, w co się wierzy.

Minął rok od wprowadzenia w życie ustaw zmieniających działanie sądów powszechnych. Zmiany dotknęły przede wszystkim obywateli, którzy na rozpatrzenie spraw czekają dużo dłużej niż rok czy dwa lata temu. Wprowadzenie swoich prezesów i bezceremonialne wyrzucenie poprzedników nie okazały się skutecznym narzędziem na poprawę sprawności działania sądów. Wymiana prezesów pokazała, że król jest nagi, a polityka upolityczniania sądów nie cieszy się poparciem nikogo innego, tylko kasty sędziów wybranych przez polityków.

Pan minister sprawiedliwości, walcząc z sędziami i prawnikami, uznał, zgodnie z duchem elitaryzmu, że stworzy własną, wąską grupę ludzi, wewnętrznie powiązaną, którzy skumulują wszystko, co można im dać. Stanowiska, funkcje, a co za tym idzie, pieniądze. Dość wskazać, na stołki prezesów, członków KRS, delegacje do sądów i do MS, udział w komisjach egzaminacyjnych, komisarzy wyborczych. Bywa, że poza wątpliwym splendorem otrzymali w ratach kilkaset tysięcy na głowę. Państwo kastowi niestety niezbyt są przyuczeni do stawianych im zadań. Toteż szybko minister sprawiedliwości idzie im z pomocą i zmienia regulamin urzędowania sądów, by jego pupile nie musieli się przemęczać w sądzie, i zmniejsza im obowiązki sędziowskie (10–15 proc. obciążenia zwykłego sędziego!).

Dzięki ojcowskiej pomocy pryncypała będą mogli skupić się na nowych wyzwaniach.

A czym się zajmuje nowa KRS – skrót ten ma już tyle znaczeń, że trudno wybrać najciekawszy. Po prawie roku udało się i zwołano pierwsze posiedzenie tego niemal w pełni politycznego organu. Przede wszystkim skupił się na zdefiniowaniu tego, co złe. Były wskazania precyzyjne i bardziej ogólne przemyślenia. Tak więc, wymieniono z imienia i nazwiska sędziów: Igora Tuleję (za działalność orzeczniczą) i Waldka Żurka (za działalność rzecznika). Jest też dalej idący wniosek nestora i wiceprzewodniczącego KRS, przedstawiciela pana prezydenta sędziego Wiesława Johanna, aby KRS zajęła też stanowisko w sprawie publicznych wystąpień sędziów mających aspekt polityczny. Warto odnotować, że pan sędzia TK w stanie spoczynku dba także o pozamerytoryczne kwestie, bo tak należy powiedzieć o radzie skierowanej do nowego rzecznika KRS, by przetarł sobie fotel po sędzi Żurku. Ja bym poszedł dalej: proszę wymienić fotele po wszystkich sędziach, którzy zostali wybrani przez sędziów. Kaście sędziów wybranych przez polityków nie godzi się siadać na tych samych. Zwrócono także uwagę na działalność stowarzyszeń sędziowskich, które: „razem z częścią poprzedniej Krajowej Rady wycieczkami do Brukseli, spotkaniami z Komisją Wenecką, umawiali się, prezentowali jakieś stanowiska". Co więcej, „warto zwrócić uwagę i ocenić od strony etycznej działalność stowarzyszeń sędziowskich, które fatalnie, również krytykowały i oczerniały działalność sędziów, środowiska. To cały czas jest bastion, który terroryzuje i szantażuje środowisko sędziów".

Panią poseł Pawłowicz uspokajał sędzia Dudzicz, który zapewniał o naprawieniu kontaktów z zagranicą. Teraz już rzetelna informacja będzie szła w świat. Zapewnił, że: „podejmiemy (jak rozumiem, on z kolegami sędziami) właściwe starania, żeby rzeczywiście to zmienić, w szczególności żeby zlikwidować ten zniekształcony obraz polskiego wymiaru sprawiedliwości, jaki niestety pojawia się w mediach angielskojęzycznych i niemieckojęzycznych. Będziemy nad tym pracować". Sprawdzaniem tej wywrotowej dzielności zajmie się nowa Komisja Etyki, a ewentualnie w dalszej kolejności komisja dyscyplinarna.

Pierwszy front „zagranicy" to Lizbona i posiedzenie Europejskiej Sieci Rad Sądowniczych (ENCJ), której polska KRS jest założycielem, i na razie, pełnoprawnym członkiem. Obrady ENCJ zakończyły się przyjęciem tzw. Deklaracji Lizbońskiej. Manifestowano w niej potrzebę wzmocnienia niezależności sądów i uświadamiania obywatelom, dlaczego jest to niezwykle istotna wartość. Dwa akapity ogólnej deklaracji poświęcone zostały sytuacji wymiaru sprawiedliwości w Polsce i w Turcji. Mowa w niej, że „ENCJ obserwuje reformę polskiej KRS z rosnącym zaniepokojeniem". W kolejnych zdaniach przypomniano, że aby być członkiem ENCJ, rada ds. sądownictwa kraju członkowskiego musi być niezależna od władzy wykonawczej i ustawodawczej. Niezależność naszej Rady jest, można chyba powiedzieć, osławiona.

Nie jest tak, że wszyscy sędziowie mają temperament czy też okazję do publicznego zajmowania stanowiska w obronie wartości. Pocieszające jest jednak to, że walka o pryncypia nie stała się hasłem garstki sędziów, ale stanowi zasadę dla zdecydowanej większości nas. Tych sukcesów na różnych polach jest coraz więcej. Dewastacja sądów pod względem spowolnienia postępowań sądowych, liczby przypadających na sędziego spraw postępuje stosunkowo szybko. Szczęśliwie stopień ich upolitycznienia nie rośnie proporcjonalnie. Powoduje to u polityków i kasty sędziów wybranych przez polityków potrzebę odreagowania i zastraszania sędziów. W odpowiedzi na to kilka dni temu powstał Komitet Obrony Sprawiedliwości, którego celem jest nie tyko monitowanie wszystkich form nacisku na sędziów i prokuratorów, ale ich archiwizowanie i pomoc tym, którzy jej będą potrzebowali.

Światło wolnych sądów jest coraz mocniejsze, symboliczny polski sędzia już nie jest łatwym celem do bezpardonowych ataków. Stał się symbolem społeczeństwa obywatelskiego. Takie są w wymiarze społecznym wyniki m.in. czarnych billboardów i kampania nienawiści skierowana przeciwko polskim sędziom. Takie też efekty w coraz większym stopniu przynosi próba upolityczniania sądów i sędziów. Sądy, dzięki ludziom dobrej woli, w tym sędziom, staną się wolne jak nigdy dotąd.

Świece znów zaczynają płonąć pod sądami i rozświetlają mrok. Do zobaczenia!

Autor jest profesorem Uniwersytetu Śląskiego, doktorem habilitowanym prawa, prezesem Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.

Pełna treść artykułu została opublikowana w Kwartalniku Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia

Jest lipiec 2018 r. Rok temu kilkaset razy zapłonęły światła w całej Polsce, w Europie. Palili je zwykli obywatele, aby wesprzeć naszą walkę. Światło to nadzieja, to jawność życia, to zapowiedź zwycięstwa czystych intencji. Dużo dzięki Wam i Waszej niezłomności udało się osiągnąć.

Sąd Najwyższy nadal stoi, choć plac Krasińskich w remoncie. Co ważniejsze, są w nim legalnie wybrani sędziowie SN wraz z urzędującą pierwszą prezes SN. Przypominam sobie, jak ponad rok temu duża grupa sędziów, prawników uważała, że za kilka tygodni nastąpi czystka i po SN nie zostanie kamień na kamieniu.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara