O północy ze środy na czwartek sejmowa Komisja Sprawiedliwości przyjęła projekt nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, a w przyszłym tygodniu ma być jej drugie, a może i trzecie czytanie w Sejmie.
PiS nie kryje, że to kolejna ustawa naprawcza. Pierwszą TK storpedował wyrokiem z 9 marca jako wiążącą mu ręce, i trudno powiedzieć, jaki będzie los tej, gdyż sędziowie z rekomendacji PiS nadal są w mniejszości (na 12 orzeka tylko trzech). Faktem jest zaś, że projekt jest łagodniejszy od poprzedniego, uwzględnia w części zalecenia Komisji Weneckiej.
Ustawa wprost mówi, że po jej wejściu w życie, co ma nastąpić po 14 dniach od ogłoszenia, opublikowane byłyby wyroki wydane przez TK od 10 marca, a jest ich już 17 – wśród nich kilka uchylających jakieś przepisy, choć o drugorzędnym znaczeniu. Regulacja ta usunęłaby jeden z najbardziej drażliwych elementów sporu dotyczącego TK.
Nie będzie opublikowany wyrok z 9 marca, ale po uchwaleniu nowej ustawy tamta ustawa i tamten wyrok będą już raczej historyczne.
Nowa ustawa obniża kworum pełnego składu TK do 11 sędziów, zastrzeżonego dla spraw o szczególnej zawiłości. Niższy próg umożliwi TK orzekać w pełnym składzie bez niedopuszczonych do orzekania przez prezesa TK trzech sędziów z rekomendacji PiS. Nowa ustawa stanowi, że prezes TK będzie musiał włączyć ich do orzekania, inna rzecz, czy to zrobi. Kadencja obecnego prezesa kończy się 18 grudnia, a nowy może postępować inaczej. Ustawa wymaga zresztą przedstawienia prezydentowi co najmniej trzech kandydatów na prezesa, co zwiększa wybór.