Małgorzata Gersdorf prezesem Sądu Najwyższego do 2020 r.

Ostatnie zgromadzenie 63 sędziów Sądu Najwyższego uchwaliło, że Małgorzata Gersdorf kieruje tym sądem do 30 kwietnia 2020 r.

Aktualizacja: 29.06.2018 06:20 Publikacja: 28.06.2018 17:15

Małgorzata Gersdorf

Małgorzata Gersdorf

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Wtedy – głosi czwartkowa uchwała – kończy się jej zapisana w konstytucji sześcioletnia kadencja.

Czytaj także: Małgorzata Gersdorf: uważam, że będę prezesem Sądu Najwyższego do 2020 roku

To ostatnie zgromadzenie SN przed 4 lipca, kiedy na podstawie nowej ustawy o Sądzie Najwyższym w stan spoczynku przejść ma co najmniej 11 sędziów SN wraz z pierwszą prezes Gersdorf, gdyż ukończyli 65 lat, a nie wystąpili do prezydenta o przedłużenie im orzekania.

Stosując konstytucję

Sędziowie, jak brzmi uchwała, zastosowali w tym wypadku bezpośrednio konstytucję, nie wiadomo jednak dokładnie, jak będzie przebiegać praca SN 4 lipca i w następnych dniach. Czy już wtedy stawi się sędzia SN wyznaczony przez prezydenta do przejściowego kierowania tym sądem i jak ułożą się jego relacje z pozostałymi sędziami.

Rzecznik SN Michał Laskowski (ustąpi z funkcji po 3 lipca) powiedział po zgromadzeniu, że rozważa zwrócenie się do Kancelarii Prezydenta o podanie nazwiska tego sędziego, jeśli jest już wyznaczony.

W drugiej czwartkowej uchwale sędziowie SN skrytykowali skrócenie wieku emerytalnego sędziów z 70 do 65 lat. Ta regulacja jest niezgodna z art. 180 ust. 1 konstytucji, narusza bowiem jedną z podstawowych gwarancji niezależności sądownictwa, tj. nieusuwalność sędziów. Na dodatek już w najbliższym czasie istotnie zakłóci normalne funkcjonowanie SN. Sędziowie, którzy rozpoczęli służbę w SN przed wejściem w życie obecnej ustawy, powinni pełnić tę służbę do ukończenia 70. roku życia, bez jakichkolwiek dodatkowych warunków – piszą zgromadzeni.

Ten rygor objął 27 sędziów. Mogli oni wystąpić do prezydenta o przedłużenie im okresu orzekania o trzy lata. Zrobiło to dziewięciu sędziów SN, a siedmiu – w tym prezes Izby Karnej Stanisław Zabłocki – odwołało się wprost do konstytucji.

Kto pokieruje

Nie wiemy zatem na pewno, kto pokieruje 4 lipca Sądem Najwyższym.

Strona rządowa nie ma raczej wątpliwości.

– Zgromadzenie Ogólne SN może podjąć dowolną uchwałę, ale nie jest ono upoważnione do wiążącego wypowiadania się o zgodności danej regulacji z konstytucją. Oczywiste jest dla nas, że kończy się misja prezes Gersdorf w SN – powiedział „Rz" Łukasz Piebiak, wiceminister sprawiedliwości.

Po opróżnieniu jej stanowiska, formalnie 4 lipca, prezydent powinien wyznaczyć sędziego SN, jak mówi obecna ustawa, z uprawnieniami pierwszego prezesa SN. W razie gdyby go nie wyznaczył, a także nie uznawał prof. Gersdorf, SN pokierować powinien tymczasowo prezes Izby Pracy Józef Iwulski, jako najstarszy stażem sędziowskim. Tyle że jest on wśród 16 sędziów, którzy wyrazili wolę pozostania na stanowisku na mocy konstytucji, i z tego powodu nie złożył zaświadczenia lekarskiego. Gdyby nie chciał czy nie mógł pełnić tej funkcji, wtedy wchodzi w rachubę prezes Izby Cywilnej Dariusz Zawistowski, który jest młodszy i nie podlega „weryfikacji" wiekowej. On też poparł czwartkową uchwałę w obronie Gersdorf.

Nowi nieprędko

Z kolei wybór nowego prezesa nie może według nowych przepisów nastąpić szybko, gdyż nie ogłoszono nawet prezydenckiego obwieszczenia o wolnych miejscach w SN, najwyraźniej z powodu sporu z premierem, czy potrzebna jest do tego tzw. kontrasygnata tego aktu.

Na dodatek w zasadzie nie wiadomo, ilu sędziów jest dziś w SN, bo nieprzesądzony jest los 16 czekających na prezydenckie decyzje o przedłużeniu, tym bardziej że zgodnie z przyjętą pod naciskiem Brukseli nowelą ich wnioski musi ocenić Krajowa Rada Sądownictwa.

KRS ma na wydanie opinii 30 dni, a potem prezydent jeszcze trzy miesiące na decyzję – dla sędziów ważne jest to, że do zakończenia tej procedury mogą pełnić obowiązki w SN, ale powtórzmy: prezes Gersdorf nie bierze w niej udziału. Żeby natomiast uruchomić procedurę wyboru nowego pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, SN musi liczyć co najmniej 110 sędziów, a teraz pewny status ma 60. Do wyjaśnienia tej sytuacji i do wyboru nowego prezesa zgodnie z obecną ustawą SN ma kierować wyznaczony przez prezydenta sędzia.

Wtedy – głosi czwartkowa uchwała – kończy się jej zapisana w konstytucji sześcioletnia kadencja.

Czytaj także: Małgorzata Gersdorf: uważam, że będę prezesem Sądu Najwyższego do 2020 roku

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona