Główne narzędzie walki z opieszałością Temidy: skarga na opieszałość, nie daje wyraźnych efektów, tak samo jak dyscyplinujące orzecznictwo Strasburga.
Sędziowie o opieszałości
Debatowało o tym kilkuset prawników, głównie sędziów, podczas międzynarodowej konferencji „Przewlekłość postępowania sądowego" zorganizowanej na SWPS Uniwersytecie Humanistycznospołecznym w Warszawie.
Na problem patrzono nie tylko z polskiej perspektywy i nie tylko stanowiska nauki, ale przede wszystkim sędziów zajmujących się na co dzień tym zagadnieniem oraz funkcjonującą od 2004 r. w Polsce i dwukrotnie poważnie reformowaną skargą na przewlekłość.
Nad debatą unosił się cień tzw. wyroku pilotażowego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Rutkowski i inni przeciwko Polsce z 2007 r., który, jak referowała Renata Degener, zastępca kanclerza sekcji ETPC, wśród przyczyn przewlekłości w Polsce wymienił m.in. niewystarczającą liczbę sędziów oraz urzędników sądowych, braki lokalowe, zbyt skomplikowane i uciążliwe procedury. Od siebie dodała częste zmiany prawa, zwłaszcza wkraczające w prawa nabyte, które generują falę pozwów w kraju i drugą falę w Strasburgu. Dodajmy, że trafia ich tam rocznie 150.
– Za usunięcie niedomagań odpowiedzialny jest rząd – nie pozostawiła wątpliwości.