To prezydent jest od soboty 16 czerwca 2018 r. ostatnim ogniwem procedury nominacyjnej dla asesorów, i to jego kompetencją jest oficjalne powołanie ich na urząd. Wszystko to za sprawą nowelizacji ustaw: Prawo o ustroju sądów powszechnych, Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym, które właśnie wchodzą w życie.
Co przewiduje nowela? Asesorów mianuje prezydent na czas nieokreślony i na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa. Asesor, zanim będzie mógł zostać sędzią, ma orzekać co najmniej cztery lata. Potem może ubiegać się o awans na sędziego w rejonie.
Do tej pory asesorów mianował minister sprawiedliwości. On też odbierał od nich ślubowanie i wyznaczał sąd, w którym mają orzekać. Takie rozwiązanie nie podobało się nie tylko Komisji Europejskiej.Krytykowała je też opozycja.
– To zagrożenie dla niezawisłości sądów, skoro władza wykonawcza powołuje sędziów – twierdzili politycy opozycji. Pomysł, by to prezydent, a nie minister sprawiedliwości powoływał asesorów, nie jest nowy. Pojawiał się w Sejmie już kilka razy, ale w ostatecznym głosowaniu prezydent (głosami posłów PiS) przegrywał z ministrem Ziobrą. Teraz będzie inaczej.
W nowej procedurze zmienia się też rola dyrektora Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. Przedstawi on listę aplikantów po zdanym egzaminie sędziowskim (z wybranymi przez nich sądami do orzekania) Krajowej Radzie Sądownictwa, która będzie mieć dwa miesiące na ewentualny sprzeciw.