Odpowiedzialni sędziowie mają wątpliwości - prof. Michał Romanowski o pytniach prawnych do SN

Prof. Michał Romanowski Uniwersytet Warszawski, Kancelaria M. Romanowski i Wspólnicy Sp.K.

Publikacja: 12.06.2017 17:01

prof. Michał Romanowski

prof. Michał Romanowski

Foto: materiały prasowe

Grupa posłów PiS kwestionuje konstytucyjność zagadnień prawnych kierowanych przez sądy do Sądu Najwyższego i NSA. W ich ocenie naruszają one niezawisłość sędziów.

Prof. Michał Romanowski: Ten wniosek dowodzi niezrozumienia związku niezawisłości sędziowskiej z kontrolą merytoryczną sprawowaną przez niezależny, niezawisły i bezstronny sąd, czyli istoty nadzoru judykacyjnego (orzeczniczego). Konsekwentnie trzeba by uznać za niekonstytucyjne takie instytucje jak powaga rzeczy osądzonej, apelacja, kasacja.

Sprawa jest poważna, dotyczy bowiem fundamentów sądownictwa: prawa do sądu.

Jak najbardziej. Niezawisłość sędziego w orzekaniu oznacza wolność sędziego od wpływów zewnętrznych władzy wykonawczej, ustawodawczej, a także władzy sądowniczej. Chodzi o to, aby działał w interesie jednostki, która ma prawo do rozpatrzenia sprawy przez niezależny, niezawisły i bezstronny sąd, a więc do sprawiedliwego wyroku sądowego. Żadna władza – ani rząd, ani parlament, ani prezes sądu – nie ma prawa do władczego wydawania poleceń sędziemu, jaki ma wydać wyrok w konkretnej sprawie. Zakazu tego nie należy jednak mylić z kontrolą merytoryczną nad orzeczeniami wydawanymi przez sądy z poszanowaniem zasady, że sąd rozpatrujący sprawę może wydać taki wyrok, jaki uzna za właściwy.

Rozróżnia pan jednak wyraźnie sąd w konkretnej sprawie i nadzór orzeczniczy.

Nadzór judykacyjny ma wprost swoją podstawę w Konstytucji RP (art. 176 i 183 ust. 1). Sędziowie także popełniają błędy, w tym istotne i rażące, co do interpretacji stanu prawnego lub oceny faktów. Błędy te wymagają korekty w interesie każdego, kto korzysta z sądu, czyli gwarancji uzyskania wyroku sprawiedliwego. Temu służy nadzór judykacyjny. Niezawisłość i niezależność sądu nie oznacza nieomylności sądu, a więc jego odpowiedzialności wyłącznie przed Bogiem i historią. To sąd zadający pytania prawne swobodnie decyduje, czy samodzielnie rozstrzygnąć zagadnienie prawne, czy zwrócić się do SN.

We wniosku posłów PiS pojawia się zarzut ograniczenia wyłączności sędziego w rozstrzygnięciu sprawy.

To zarzut niezrozumiały. Najważniejszym ograniczeniem niezawisłości sędziego jest jego sumienie. Niedostatek sumienia prowadzi do nadużycia niezawisłości, ale u podstaw dobrowolnie zadanego pytania prawnego nie stoi konflikt sumienia, lecz dążenie do wydania wyroku sprawiedliwego. Zadanie pytania jest wyrazem odpowiedzialności i pokory sędziego wobec własnej nieomylności.

—rozmawiał Marek Domagalski

Grupa posłów PiS kwestionuje konstytucyjność zagadnień prawnych kierowanych przez sądy do Sądu Najwyższego i NSA. W ich ocenie naruszają one niezawisłość sędziów.

Prof. Michał Romanowski: Ten wniosek dowodzi niezrozumienia związku niezawisłości sędziowskiej z kontrolą merytoryczną sprawowaną przez niezależny, niezawisły i bezstronny sąd, czyli istoty nadzoru judykacyjnego (orzeczniczego). Konsekwentnie trzeba by uznać za niekonstytucyjne takie instytucje jak powaga rzeczy osądzonej, apelacja, kasacja.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP