Komisja Europejska miała dziś dyskutować o dalszych krokach w sporze o praworządność z Polską, ale debatę nieoczekiwanie odwołano. – Drugim punktem w naszym programie była Polska. Ale podejmiemy ten temat w późniejszym terminie – ogłosił Marosz Szefczovicz, jeden z wiceprzewodniczących Komisji. Z informacji uzyskanych przez Deutsche Welle wynika, że jednym z powodów zwłoki mógł być nierozstrzygnięty spór, co zrobić z ustawą o Sądzie Najwyższym.
Polska opozycja i ponad sto organizacji pozarządowych od kilkunastu dni wzywa Komisję, by skierowała tę ustawę do Trybunału Sprawiedliwości UE. Do tych apeli przyłączył się niedawno Lech Wałęsa, a wczoraj szefostwo Europejskiej Partii Ludowej (m.in. CDU i PO) obradujące w Warszawie. – Wzywamy Komisję Europejską, by użyła wszelkich narzędzi, łącznie z Trybunałem Sprawiedliwości, by zapewnić, że polski rząd stosuje się do europejskiego prawa i standardów – ogłosił we wtorek Joseph Daul, szef Europejskiej Partii Ludowej.
Frans Timmermans, który pilotuje w Komisji kwestie praworządności, ma – wedle naszych informacji - opowiadać się za wszczęciem postępowania przeciwnaruszeniowego wobec Polski w związku z ustawą o SN. Ale szef Komisji Jean-Claude Juncker uważa, że ta nie powinna już wychodzić poza grudniową decyzję o postępowaniu z artykułu 7. Traktatu o UE. I w jego ramach, wspólnie z innymi krajami Unii, szukać porozumienia z Polską.
Polska nie ustępuje
Ustawa o Sądzie Najwyższym już 3 lipca przeprowadzi emerytalną czystkę w SN za pomocą obniżenia wieku emerytalnego z 70. do 65. roku życia. To obejmie także I prezes SM Małgorzatę Gersdorf, choć jej kadencję – jak przypomina Bruksela - wprost określa konstytucja. Zgody na pracę emerytów w SN może, choć nie musi udzielić prezydent Andrzej Duda, jeśli do 3 maja otrzymał taką prośbę od poszczególnych sędziów. – To łamie rozgraniczenie władzy sądowniczej i wykonawczej – wytykali od dawna przedstawiciele Komisji Europejskiej oraz Komisji Weneckiej.
Brak ustępstw Polski właśnie w sprawie Sądu Najwyższego zablokował przygotowania do „kompromisu" Warszawy z Brukselą w ramach art. 7. Manipulacje z wiekiem emerytalnym w SN były jedyną „czerwoną linią" Komisji Europejskiej w kontekście dyscyplinującego art. 7 Traktatu o UE, o której Frans Timmermans mówił publicznie od lipca 2017 r. I Komisja właśnie zgodnie z tymi publicznymi zapowiedziami Timmermansa sięgnęła po art. 7.1. niedługo po podpisaniu ustawy o SN przez prezydenta Andrzeja Dudę.