To sedno środowego wyroku Trybunału Konstytucyjnego.
Ta kwestia ma doniosłe znaczenie praktyczne. Sprawy, zwłaszcza cywilne (pracy, rodzinne), w większości rozpatrują bowiem sądy składające się z jednego sędziego i wiele z nich nie jest nagrywanych.
W tych nienagrywanych strony mogą żądać sprostowania protokołu. Od zarządzenia sędziego przewodniczącego mogą się odwołać do sądu (art. 160 § 1 k.p.c.). Tyle że to odwołanie rozpatruje ten sam sędzia.
Z taką sytuacją spotkał się adwokat Marcin Piechocki. Jako pełnomocnik z urzędu w sprawie o odszkodowanie złożył wymagany procedurą wniosek o przyznanie kosztów nieopłaconej pomocy prawnej z urzędu. Sąd okręgowy mu ich odmówił, wskazując, że nie wypowiedział słów: „nie zostały zapłacone", i nie było tych słów w protokole.
Adwokat wniósł o uzupełnienie protokołu rozprawy. Ten sam sędzia oddalił jednak wniosek. W jego ocenie protokół był rzetelny, kompletny.