Ponad 10-tysięczną rzeszę sędziów czeka wkrótce reforma. – Sądownictwo jest w złej kondycji – uważa Ministerstwo Sprawiedliwości. Co roku wpływa ponad 15 mln spraw. Liczba spraw, których sąd nie zdążył rozpatrzyć, wzrosła o 7 proc. To ma się zmienić, choć nie przybędzie orzekających. MS przenosi więc etaty z małych sądów do większych.
– W 2015 r. udało się przenieść 48, w 2016 r. już 28 – podaje Łukasz Piebiak, wiceminister sprawiedliwości.
Najbardziej obciążone sądy dostały też etaty asystenckie, w sumie 252. Najwięcej asystentów (225) trafiło do apelacji warszawskiej.
Z najnowszych statystyk MS wynika, że w sądach apelacyjnych na jednego sędziego cywilnego przypada 227 spraw rocznie, z których załatwia 199. Choć spraw gospodarczych jest mniej: 70 na sędziego, to i tak nie radzą sobie oni z opanowaniem wpływu. Wyników apelacji broni sędzia Wojciech Brzozowski.
– Jedna sprawa w apelacyjnym zabiera tyle czasu i pracy, ile kilka czy kilkanaście drobnych w rejonie – twierdzi.