Ławnicy: łatwo będzie pozbyć się sędziów niewygodnych dla władzy

Bardzo łatwo będzie pozbyć się sędziów niewygodnych dla władzy, kolegów władzy albo znajomych kolegów władzy.

Aktualizacja: 14.04.2018 20:00 Publikacja: 14.04.2018 16:47

Ławnicy: łatwo będzie pozbyć się sędziów niewygodnych dla władzy

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodkowski

Przypadek sprawił, że kilkanaście lat temu wystąpiłem jako sędzia-obrońca koleżanki w postępowaniu dyscyplinarnym. I to w obu instancjach. Od tego czasu zdarzyło mi się kilkanaście razy wejść w taką rolę. Stąd moje zainteresowanie tematyką. Do rzeczy jednak.

Podstawą odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziego jest art. 107 ust. 1 ustawy o ustroju sądów powszechnych. Stanowi on, że „za przewinienia służbowe, w tym za oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawa i uchybienia godności urzędu (przewinienia dyscyplinarne), sędzia odpowiada dyscyplinarnie".

Oczywista i rażąca obraza prawa to np. tymczasowe aresztowanie obywatela bez podstaw prawnych i faktycznych.

Druga przesłanka jest bardziej enigmatyczna: uchybienie godności urzędu. Nie ma sporu, że sędzia awanturujący się publicznie pod wpływem alkoholu wypełnia to znamię deliktu dyscyplinarnego, ale czy sędzia żywiołowo protestujący przeciw przeszukaniu klienta marketu przez niemającą do tego prawa ochronę także?

Sądem dyscyplinarnym w pierwszej instancji był sąd apelacyjny miejsca orzekania obwinionego, w drugiej instancji Sąd Najwyższy. Sędziów dyscyplinarnych losowano spośród wszystkich sędziów danego sądu. Przewodniczył składowi sędzia karnista. Wynikało to z procedury, która w kwestiach nieuregulowanych ustawą o ustroju sądów powszechnych nakazywała stosować odpowiednio przepisy k.p.k.

Postępowania dyscyplinarne są bardzo trudne, i to dla wszystkich biorących w nich udział. Oceniając ich przebieg, mogę odwoływać się do swoich doświadczeń obrońcy w tych postępowaniach. Ograniczę się do dwóch przykładów.

Sprawa sprzed kilku lat. Obwiniony prezes jednego z dużych sądów. Miał pecha, bo trafiła mu się sprawa upadłości brata lokalnego posła. Kontrole i wizytacje niczego nagannego w działaniu sędziego nie ujawniły. Uruchomiono więc postępowanie dyscyplinarne: uchybienie godności urzędu. Na rozprawie padają argumenty, że prezes sądu był też przewodniczącym wydziału, orzekał w dwóch wydziałach, był członkiem kolegium sądu okręgowego i osobiście otwierał sąd o godzinie 6 rano i zamykał o 18.

Co na to sąd dyscyplinarny? „Nas, panie sędzio, interesuje tylko sprawa V DU". Wyrok w pierwszej instancji skazujący na niewielką karę. SN uniewinnił sędziego. Odszedł on po tej sprawie z zawodu i jest bardzo cenionym radcą prawnym.

Drugi przykład. Sędziego pracującego w dużym sądzie i mającego w referacie około 600 spraw obwiniono o znaczne zaległości w sporządzaniu uzasadnień. W uzasadnieniu wyroku wydalającego ze służby zawarto: „Sędzia nagminnie dopuszczający się rażących naruszeń obowiązków służbowych, których należyte wykonywanie ma zasadnicze znaczenie dla zachowania dobra i powagi wymiaru sprawiedliwości, traci przymiot »nieskazitelności« charakteru i musi liczyć się z konsekwencjami w postaci złożenia z urzędu", oraz: „Ocena postępowania obwinionej prowadzi do wniosku, iż nie daje ona rękojmi wykonywania w innym miejscu prawidłowo obowiązków służbowych sędziego".

Sąd Najwyższy zmienił rodzaj kary.

Nieoczywiste – jak wszystkie ludzkie sprawy

Nie każdy wyrok w powszechnym odczuciu daje się obronić – by przywołać wyrok w sprawie sędziego kradnącego części wiertarki. Uważam, że warto zapłacić taką cenę za niezawisłość sędziów orzekających.

Reasumując, system dyscyplinarny działał skutecznie. Jak będzie od 3 kwietnia 2018 r. wyglądało postępowanie dyscyplinarne? Regulują to dwie nowelizacje ustaw – o u.s.p. i o SN. Obie weszły w życie 3 kwietnia 2018 r. Przy analizie systemu nie należy jednak zapominać o przepisach ustawy o prokuraturze.

W Prokuraturze Krajowej powstał wydział ds. przestępstw sędziów i prokuratorów. Tam trafiła sprawa sędzi z Krakowa, która ośmieliła się wydać nieakceptowany przez ministra sprawiedliwości wyrok w sprawie śmierci jego ojca. Podstawa postępowania karnego? Niedopełnienie obowiązków i nadużycie uprawnień. Może i z tego nic nie będzie karnie, ale może pozwoli „upichcić" postępowanie dyscyplinarne. No i idzie informacja do sędziów: „nie warto".

Nowy system postępowania dyscyplinarnego przypomina pas transmisyjny. Początek jest w sądzie, a koniec na ulicy. Bardzo łatwo będzie pozbyć się sędziów niewygodnych dla władzy, kolegów władzy albo znajomych kolegów władzy. Już tak było.

System jest taki: oskarżycielami przed sądem dyscyplinarnym są rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych oraz jego zastępcy, a także zastępcy rzecznika dyscyplinarnego działający przy sądach apelacyjnych i zastępcy rzecznika dyscyplinarnego działający przy sądach okręgowych. Wszystkich ich powołuje minister sprawiedliwości na czteroletnią kadencję. Zastępców rzecznika na poziomie okręgu wybiera spośród trzech osób wskazanych przez zgromadzenie ogólne sędziów okręgu rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych.

No i kwiatek. Minister może powołać rzecznika dyscyplinarnego ministra sprawiedliwości do określonej sprawy dotyczącej sędziego. Powołanie go wyłącza innego rzecznika od podejmowania czynności w sprawie. Taki prywatny rzecznik ministra. A co tam.

Jednocześnie z doręczeniem zarzutów rzecznik dyscyplinarny zwraca się do prezesa SN kierującego pracą Izby Dyscyplinarnej o wyznaczenie sądu dyscyplinarnego pierwszej instancji. I tak zupełnie przypadkowo sędzia ze Szczecina może mieć proces w Lublinie.

A jak tam sądy dyscyplinarne?

Sądy dyscyplinarne przy sądach apelacyjnych orzekają w składzie trzech sędziów, a w drugiej instancji SN w składzie dwóch sędziów Izby Dyscyplinarnej i jednego ławnika SN.

Sędziów na poziomie apelacji powołuje minister sprawiedliwości. Może być nim sędzia sądu powszechnego z co najmniej dziesięcioletnim stażem, po zasięgnięciu opinii KRS. Czyli każdy – rejonowy, okręgowy lub apelacyjny. Prezesa sądu dyscyplinarnego przy sądzie apelacyjnym powołuje spośród sędziów tego sądu dyscyplinarnego prezes SN kierujący Izbą Dyscyplinarną.

A jak w Izbie Dyscyplinarnej SN?

To taki sąd w sądzie. Odrębny prezes, według najnowszego projektu odrębny budżet. Pewnie też odrębny budynek. A procedura? Podstawą są przepisy u.s.p. i stosowane posiłkowo przepisy k.p.k.

Jest kilka nowości proceduralnych. I tak, usprawiedliwiona nieobecność obwinionego i jego obrońcy nie jest przeszkodą w rozpoznaniu sprawy. Wyjątek? „Chyba że sprzeciwia się temu dobro prowadzonego postępowania dyscyplinarnego". Oskarżonemu wtedy odracza się rozprawę.

Kolejna nowość. „Sąd dyscyplinarny rozpoznaje sprawę dyscyplinarną na rozprawie, chyba że wystarczające jest rozpoznanie sprawy na posiedzeniu". O tym, czy jest „wystarczające", decyduje sąd dyscyplinarny i nie ma na to zażalenia.

No i mój ulubiony fragment ustawy. „Sąd dyscyplinarny, uznając na podstawie materiału zebranego przez rzecznika dyscyplinarnego, że okoliczności czynu i wina obwinionego nie budzą wątpliwości, a wystarczające będzie wymierzenie kar (upomnienia, nagany lub obniżenia wynagrodzenia), może wydać wyrok nakazowy".

Cudo. Klasyczny przypadek sądu kapturowego. Po co się fatygować i wysłuchiwać wyjaśnień byle sędziego. Zasada domniemania niewinności? Nie dla sędziego.

I kolejna modyfikacja ustawowa. „Dowody uzyskane do celów postępowania karnego w trybie określonym w art. 168b, art. 237 lub art. 237a k.p.k. lub uzyskane w wyniku stosowania kontroli operacyjnej mogą zostać wykorzystane w postępowaniu dyscyplinarnym". Są to tzw. owoce zatrutego drzewa: nielegalne podsłuchy, prowokacje, operacje specjalne wykonywane bez uzyskania zgody sądu. No i świadkowie koronni.

W jakim to środowisku przyszło mi pracować przez ostatnie lata? Jak musiało być zdemoralizowane, skoro uruchamia się narzędzia takie jak do zwalczania terroryzmu czy handlu ludźmi.

Zarobki sędziów Izby Dyscyplinarnej będą wyższe o 40 proc. niż pozostałych sędziów SN. I znany z przeszłości czynnik społeczny. Ławnicy wybierani przez polityków.

Jaki to będzie system?

System totalny obsadzony przez wiernych, z gorącymi sercami. Znamy to z historii i literatury. System obsadzony przez ławników pana Z. Ale nie można być bowiem niezawisłym sędzią, gdy swoje stanowisko zawdzięcza się łamaniu konstytucji.

System się domknie. Pas transmisyjny między sądem a ulicą będzie działał sprawnie i szybko. Po kilkunastu sprawach „dla przykładu" będzie można ogłosić „oczyszczenie" wymiaru sprawiedliwości. A reszta sędziów? Będzie już wiedziała, że z władzą się nie zadziera. Ten pas transmisyjny jest przeznaczony także dla prokuratorów, prokuratorów IPN, adwokatów i ich aplikantów, radców prawnych i ich aplikantów, notariuszy i ich aplikantów.

I zapanuje powszechna sprawiedliwość oparta na zasadzie „kto nie jest z nami, jest przeciwko nam".

Autor jest sędzią w stanie spoczynku

Przypadek sprawił, że kilkanaście lat temu wystąpiłem jako sędzia-obrońca koleżanki w postępowaniu dyscyplinarnym. I to w obu instancjach. Od tego czasu zdarzyło mi się kilkanaście razy wejść w taką rolę. Stąd moje zainteresowanie tematyką. Do rzeczy jednak.

Podstawą odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziego jest art. 107 ust. 1 ustawy o ustroju sądów powszechnych. Stanowi on, że „za przewinienia służbowe, w tym za oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawa i uchybienia godności urzędu (przewinienia dyscyplinarne), sędzia odpowiada dyscyplinarnie".

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów