Rz: Od wielu miesięcy trwa, chwilami bezpardonowa, walka o KRS. Czy ta atmosfera nie wypacza roli Rady?
Antoni Górski: KRS została wciągnięta jednak w wir polityki, i to nie tej szlachetnej, której powinnością jest dbałość o dobro wspólne, ale tej na niskim poziomie, która tylko czyha, komu „dołożyć". Podjęta przez Radę obrona była więc rodzajem obrony koniecznej przed ograniczaniem roli władzy sądowniczej, tyle że wyrażanej niekiedy zbyt emocjonalnie. W takiej atmosferze na drugi plan zeszła podstawowa rola Rady, którą jest ocena i przedstawianie prezydentowi kandydatów do nominacji sędziowskich oraz wypowiadanie się o etyce sędziowskiej. To okazało się mało ważne, a zainteresowanie społeczne zostało skierowane na śledzenie swoistej wymiany ciosów między przedstawicielami pozostałych władz i części mediów oraz ich parowanie przez Radę. Zgodnie zaś z konstytucją wszystkie trzy segmenty władzy państwowej zobowiązane są współdziałać.
Komu KRS ma służyć?
Jak każdy organ państwowy, przede wszystkim ludziom. Służba Rady powinna więc polegać na wnikliwej ocenie kandydatur do stanu sędziowskiego. Powierzanie sądzenia powinno być szczególnie staranne, zwłaszcza że jest to decyzja dokonywana na cały okres dopuszczalnej ustawowo aktywności sędziowskiej. Podstawowymi wymaganiami są tu fachowość i wysoki poziom etyczny kandydatów, gwarantujący zachowanie niezawisłości sędziowskiej, bez której nie ma prawdziwego wymiaru sprawiedliwości. Drugą funkcją jest służebność wobec sędziów. Polega na podejmowaniu starań o zagwarantowanie warunków ustrojowych niezbędnych do wymierzania sprawiedliwości, którymi są niezawisłość sędziowska i niezależność sądów. Stanie na straży tych wartości ma także zapobiegać zagrożeniom, a w razie naruszenia tych kanonów, umożliwić przeciwstawianie się temu i dążenie do usunięcia naruszeń.
Jaka powinna być idealna KRS?