Górski: Rada wciągnięta w wir złej polityki

Antoni Górski - sędzia, w latach 2010–2014 przewodniczący KRS

Aktualizacja: 18.03.2018 08:00 Publikacja: 18.03.2018 07:30

Górski: Rada wciągnięta w wir złej polityki

Foto: Fotolia.com

Rz: Od wielu miesięcy trwa, chwilami bezpardonowa, walka o KRS. Czy ta atmosfera nie wypacza roli Rady?

Antoni Górski: KRS została wciągnięta jednak w wir polityki, i to nie tej szlachetnej, której powinnością jest dbałość o dobro wspólne, ale tej na niskim poziomie, która tylko czyha, komu „dołożyć". Podjęta przez Radę obrona była więc rodzajem obrony koniecznej przed ograniczaniem roli władzy sądowniczej, tyle że wyrażanej niekiedy zbyt emocjonalnie. W takiej atmosferze na drugi plan zeszła podstawowa rola Rady, którą jest ocena i przedstawianie prezydentowi kandydatów do nominacji sędziowskich oraz wypowiadanie się o etyce sędziowskiej. To okazało się mało ważne, a zainteresowanie społeczne zostało skierowane na śledzenie swoistej wymiany ciosów między przedstawicielami pozostałych władz i części mediów oraz ich parowanie przez Radę. Zgodnie zaś z konstytucją wszystkie trzy segmenty władzy państwowej zobowiązane są współdziałać.

Komu KRS ma służyć?

Jak każdy organ państwowy, przede wszystkim ludziom. Służba Rady powinna więc polegać na wnikliwej ocenie kandydatur do stanu sędziowskiego. Powierzanie sądzenia powinno być szczególnie staranne, zwłaszcza że jest to decyzja dokonywana na cały okres dopuszczalnej ustawowo aktywności sędziowskiej. Podstawowymi wymaganiami są tu fachowość i wysoki poziom etyczny kandydatów, gwarantujący zachowanie niezawisłości sędziowskiej, bez której nie ma prawdziwego wymiaru sprawiedliwości. Drugą funkcją jest służebność wobec sędziów. Polega na podejmowaniu starań o zagwarantowanie warunków ustrojowych niezbędnych do wymierzania sprawiedliwości, którymi są niezawisłość sędziowska i niezależność sądów. Stanie na straży tych wartości ma także zapobiegać zagrożeniom, a w razie naruszenia tych kanonów, umożliwić przeciwstawianie się temu i dążenie do usunięcia naruszeń.

Jaka powinna być idealna KRS?

Obecny stan prawny jest taki, że nie wiadomo, kto reprezentuje trzecią władzę. Uważam, że takim najwyższym jej reprezentantem powinna być Rada. Wymagałoby to korektury jej kompetencji, w szczególności zwiększenia roli Rady w wykonywaniu nadzoru administracyjnego nad sądami. Rada składająca się z przedstawicieli wszystkich trzech rodzajów władz mogłaby w ten sposób stać się modelowym przykładem ich współdziałania. Nadzór Rady stwarzałby możliwość wszechstronnego spojrzenia, dając jednocześnie gwarancję powściągliwości działania. Należałoby też rozszerzyć kompetencje Rady o możliwości zaskarżania aktów prawnych do TK, przynajmniej do takiego zakresu, jaki obecnie przysługuje pierwszemu prezesowi SN. Generalnie zaś powinna być postrzegana jako prawdziwa Krajowa Rada Sprawiedliwości.

Z kogo powinna się składać?

Obecny, mieszany skład reprezentujący przedstawicieli wszystkich trzech władz uważam za właściwy. Rada powinna pozostać organem państwowym. Reprezentację społeczną zapewnia udział w niej parlamentarzystów. Jeżeli chodzi o inne środowiska prawnicze, to należy zapewnić realny udział z głosem doradczym przedstawicieli adwokatów, radców i prokuratorów w posiedzeniach wszystkich zespołów dokonujących wstępnej oceny kandydatur na sędziów. Takie spojrzenie z innej strony stołu sędziowskiego byłoby niewątpliwie bardzo cenne.

Jak ma być wybierana?

Powinno się powrócić do wybierania przedstawicieli sędziów do Rady przez środowisko sędziowskie w specjalnie utworzonych okręgach wyborczych, co zapewniłoby ich demokratyczność i reprezentatywność. Konsekwentnie obecne członkostwo w Radzie z urzędu pierwszego prezesa SN i prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego należałoby zastąpić wyborem przedstawicieli tych sądów przez pracujących w nim sędziów. W ten sposób wszyscy członkowie Rady pochodziliby z wyborów, z wyjątkiem ministra sprawiedliwości i przedstawiciela prezydenta.

Czy nowa Rada ma szansę działać sprawnie i cieszyć się autorytetem sędziów?

Sytuacja jest trudna, przede wszystkim ze względu na atmosferę wyborów do Rady. Zdecydowali się kandydować i zostali wybrani młodzi koledzy. Świadczy to o ich determinacji i o odporności na zewnętrzną presję. Trzeba mieć nadzieję, że pracą i postawą zechcą i potrafią udowodnić, iż kwestionowanie ich dobrej woli, a niekiedy i kompetencji, jest nieuzasadnione.

Jak pan ocenia przyszłość wymiaru sprawiedliwości?

Właściwie jest to pytanie o przyszłość państwa. Nie może działać dobrze, jeśli któryś z trzech segmentów władzy nie funkcjonuje należycie albo jego rolę i znaczenie się deprecjonuje. Mam nadzieję, że atmosfera wokół wymiaru sprawiedliwości uspokoi się. Do tego potrzebna jest jednak pogłębiona refleksja, także samokrytyczna, a przy tym powściągliwość w wypowiedziach oraz w działaniu przedstawicieli wszystkich trzech władz. Swoją rolę ma też prasa. Nikt odpowiedzialny nie powinien dążyć do podważenia niezawisłości sędziowskiej, tej „źrenicy wymiaru sprawiedliwości", bo byłoby to działanie antypaństwowe. W mojej ocenie kadra sędziowska to ludzie dobrze wykształceni i oddani swojej odpowiedzialnej pracy. Oceny tej nie mogą podważać incydentalne przypadki niewłaściwego zachowania niektórych kolegów czy zdarzające się błędy w orzekaniu. Trzeba te uchybienia wskazywać i eliminować, ale w granicach prawa i w zgodzie z zasadami kultury, bez uogólniających i krzywdzących ocen. Sędziowie są wykonawcami prawa i nie odpowiadają za jego stan, a ten stale się pogarsza. Poprawa funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości zależy więc od poprawy naszej legislacji, co tylko potwierdza tezę o wzajemnym sprzężeniu i zależności, ale także odpowiedzialności wszystkich trzech władz.

Rz: Od wielu miesięcy trwa, chwilami bezpardonowa, walka o KRS. Czy ta atmosfera nie wypacza roli Rady?

Antoni Górski: KRS została wciągnięta jednak w wir polityki, i to nie tej szlachetnej, której powinnością jest dbałość o dobro wspólne, ale tej na niskim poziomie, która tylko czyha, komu „dołożyć". Podjęta przez Radę obrona była więc rodzajem obrony koniecznej przed ograniczaniem roli władzy sądowniczej, tyle że wyrażanej niekiedy zbyt emocjonalnie. W takiej atmosferze na drugi plan zeszła podstawowa rola Rady, którą jest ocena i przedstawianie prezydentowi kandydatów do nominacji sędziowskich oraz wypowiadanie się o etyce sędziowskiej. To okazało się mało ważne, a zainteresowanie społeczne zostało skierowane na śledzenie swoistej wymiany ciosów między przedstawicielami pozostałych władz i części mediów oraz ich parowanie przez Radę. Zgodnie zaś z konstytucją wszystkie trzy segmenty władzy państwowej zobowiązane są współdziałać.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów