Sąd Apelacyjny w Warszawie podważa wybór prezesa Trybunału Konstytucyjnego

Sąd Apelacyjny w Warszawie pyta, czy sąd powszechny jest władny ocenić umocowania „osoby powołanej" na stanowisko prezesa Trybunału Konstytucyjnego i dokonywania czynności za prezesa, jeżeli z dokumentów wynikać mogą wątpliwości co do prawidłowości wyboru.

Aktualizacja: 02.03.2017 10:00 Publikacja: 02.03.2017 06:42

Sąd Apelacyjny w Warszawie podważa wybór prezesa Trybunału Konstytucyjnego

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Wątpliwości trójki sędziów SA (Ewy Kaniok, Roberta Obrębskiego i Beaty Kozłowskiej) zawarte są w kolejnych pytaniach zadanych na wypadek odpowiedzi twierdzącej na pierwsze.

Chodzi o to, że nie było uchwały Zgromadzenia Ogólnego TK o przedstawieniu prezydentowi kandydatów; że osoby uznane za kandydatów nie uzyskały większości Zgromadzenia Ogólnego; że w Zgromadzeniu nie uczestniczyli wszyscy sędziowie, którzy złożyli ślubowanie (nie było Stanisława Rymara); że nie uczestniczyło w nim trzech kandydatów wybranych przez poprzedni Sejm (z rekomendacji PO), a uczestniczyło trzech wybranych przez obecny Sejm (z rekomendacji PiS). Wreszcie, że zgromadzenie zwołał nie wiceprezes TK (Stanisław Biernat) i nie przewodniczył mu, ale sędzia Julia Przyłębska, p.o. prezesa TK.

Dodajmy, że grudniowe wybory nowego prezesa określała szczególna ustawa, a zarzuty z pytania SA formułowali wcześniej krytycy PiS w tym sporze.

SA zadał pytanie przy okazji raczej historycznej już sprawy, tj. zażalenia na postanowienie Sądu Okręgowego o odrzuceniu wniosku Andrzeja Rzeplińskiego z listopada 2016 r. o nakazanie mu niedopuszczania do czynności sędziego TK trzech sędziów z rekomendacji PiS, co konsekwentnie Rzepliński czynił.

Zdaniem prezes TK Julii Przyłębskiej sąd powszechny i Sąd Najwyższy nie mają umocowania do rozpoznawania takiego wniosku.

– Andrzej Rzepliński jest sędzią w stanie spoczynku. Kim jest w tym postępowaniu, że sąd umożliwił mu udział w nim i jeszcze zadawanie pytań – pyta prezes TK.

Wątpliwości trójki sędziów SA (Ewy Kaniok, Roberta Obrębskiego i Beaty Kozłowskiej) zawarte są w kolejnych pytaniach zadanych na wypadek odpowiedzi twierdzącej na pierwsze.

Chodzi o to, że nie było uchwały Zgromadzenia Ogólnego TK o przedstawieniu prezydentowi kandydatów; że osoby uznane za kandydatów nie uzyskały większości Zgromadzenia Ogólnego; że w Zgromadzeniu nie uczestniczyli wszyscy sędziowie, którzy złożyli ślubowanie (nie było Stanisława Rymara); że nie uczestniczyło w nim trzech kandydatów wybranych przez poprzedni Sejm (z rekomendacji PO), a uczestniczyło trzech wybranych przez obecny Sejm (z rekomendacji PiS). Wreszcie, że zgromadzenie zwołał nie wiceprezes TK (Stanisław Biernat) i nie przewodniczył mu, ale sędzia Julia Przyłębska, p.o. prezesa TK.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów