Krajowa Rada Sądownictwa zdecydowała w poniedziałek o powołaniu specjalnego zespołu, który ma zbadać sprawę sędziego Wojciecha Łączewskiego.
– Nie jest to zespół do spraw etyki ani postępowania dyscyplinarnego – zastrzega sędzia Waldemar Żurek, rzecznik Rady.
Sprawa do wyjaśnienia
Media podały, że sędzia Łączewski (skazał m.in. Mariusza Kamińskiego na trzy lata więzienia) miał oferować w internecie pomoc w działaniach przeciw rządowi osobie podszywającej się pod dziennikarza. Jedna z gazet opublikowała nawet rozmowy, jakie miał prowadzić w sieci pod innym nazwiskiem z internautą, który podszył się pod dziennikarza. Sprawę, z doniesienia sędziego, bada prokuratura, która sprawdza, czy wszcząć śledztwo. Los sędziego zależy od decyzji prokuratury, prezesa Sądu Okręgowego i Krajowej Rady Sądowniczej.
Członkowie powołanego zespołu będą mieli prawo występować z zapytaniami do prokuratury, prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie, a także wysłuchać samego sędziego. Dziś odbędzie się pierwsze posiedzenie zespołu.
W sobotę o zbadanie sprawy sędziego Łączewskiego zwrócił się do prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości. W piśmie napisał, że gdyby weryfikacja informacji dała podstawy, prosi o rozważenie podjęcia działań służbowych, czyli dyscyplinarnych. Sama Rada uważa, że wystąpienie o dyscyplinarkę jest przedwczesne, a cała sprawa w kontekście pośrednich dowodów niejednoznaczna.