31 stycznia 2018 r. Minister Sprawiedliwości odwołał Jolantę Górską z funkcji prezesa Sądu Okręgowego we Włocławku. Jej miejsce zajęła Ewa Felińczak, absolwentka studiów podyplomowych dla sędziów sądów powszechnych na Uniwersytecie Gdańskim.
Zmianę na stronie internetowej resortu uzasadniono tym, że Sąd Okręgowy we Włocławku jest dopiero 42. w rankingu ogólnym wskaźnika opanowania wpływu, co oznacza, że w sądzie rosną zaległości. Sąd ten jest też ostatni pod względem wskaźnika odsetka wpływu spraw karnych ponownie wpisanych.
W podjętej uchwale członkowie toruńsko - włocławskiego Oddziału Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia wyrazili zdecydowaną dezaprobatę wobec odwołania przez Ministra Sprawiedliwości w trakcie kadencji Prezesa Sądu Okręgowego we Włocławku.
Odnosząc się do treści komunikatu, sędziowie z Iustitii wskazują, iż w rzeczywistości Sąd Okręgowy we Włocławku, którego prezesem była Jolanta Górska w 2017 roku – wg. danych za cały rok – osiągnął wskaźnik opanowania wpływu sytuujący Sąd w czołówce Sądów Okręgowych w kraju (105,6). - Powołany w powodach stojących za odwołaniem Pani Prezes tzw. wskaźnik odsetka wpływu spraw karnych ponownie wpisanych jest niezrozumiały. Nie wiadomo czy chodzi tu o kluczowy miernik WSK_1d czy też WSK_1e bowiem Wydział Strategii Informacji Zarządczej Departamentu Strategii i Funduszy Europejskich Ministerstwa Sprawiedliwości w najważniejszych miernikach podaje wiele różnych kategorii - czytamy w uchwale. Jednocześnie sędziowie zaznaczają, że przy określaniu wskaźnika (prawdopodobnie) nie wzięto pod uwagę problemów kadrowych z jakimi borykał się Sąd Okręgowy we Włocławku w 2017 roku, które wynikały ze zmniejszenia ilości stanowisk sędziowskich. Jak przy tym podkreślono, i tak nie przeszkodziły one w osiągnięciu bardzo dobrego współczynnika opanowania wpływu spraw.
- Powyższe względy nakazują uznać takie działanie Ministra Sprawiedliwości za arbitralne, rujnujące reguły obowiązujące w demokratycznym państwie prawa, a także godzące w zasadę jawności życia publicznego i transparentności podejmowanych decyzji personalnych - piszą sędziowie. - Ich prawdziwe motywy powinny być znane nie tylko środowisku sędziowskiemu, ale przede wszystkim opinii publicznej. Podkreślić przy tym należy, że powołane wyżej decyzje Ministra Sprawiedliwości wpisują się w niekonstytucyjne działania władzy wykonawczej i wprost zmierzają do pełnego podporządkowania sądów władzy wykonawczej, niszcząc ich niezależność - dodają.