Prezes Sądu Okręgowego w Warszawie już dwa lata temu w piśmie do KRS zwracała uwagę na kłopoty z przetargami, które w niejednym sądzie rejonowym generują problemy z komputerami, tonerami czy materiałami biurowymi. W sumie do KRS skierowano ponad 100 stron uwag. Wśród nich były tylko dwie pozytywne: niższe koszty energii i paliw. Większość stanowiły negatywne. Narzekano na złą jakość materiałów biurowych, bywało, że w sądach brakowało papieru. Dotychczas ministerstwo choć wiedziało o tym, nic nie zrobiło.
Błąd, który kosztuje
– Trzeba było afery w Krakowie, żeby ktoś poszedł po rozum do głowy i przestał się upierać przy wszelkich centralnych zakupach. Nieraz miesiącami czekaliśmy na toner czy papier do drukarek – mówi „Rzeczpospolitej" jeden z sędziów z Małopolski.
– Prace nad zmianą zasad organizacji i zakupów w sądownictwie nie mają związku z postępowaniem dotyczącym SA w Krakowie oraz Centrum Zakupów dla Sądownictwa – twierdzi MS. I zapewnia, że decyzję podejmowało na podstawie analiz faktycznych oszczędności, a myślało o nich już na początku 2016 r.
W grudniu 2016 r. wybuchła afera dotycząca działania na szkodę Sądu Apelacyjnego w Krakowie – pięć osób miało na podstawie fikcyjnych umów przywłaszczyć 10 mln zł. Jednym z podejrzanych i tymczasowo aresztowanych jest dyrektor Centrum Zakupów dla Sądownictwa. W związku ze sprawą minister sprawiedliwości odsunął od czynności służbowych prezesa SA w Krakowie. Sąd Dyscyplinarny przy SA w Łodzi zdecydował o dalszym zawieszeniu sędziego w wykonywaniu obowiązków do 12 kwietnia.
Krzysztof Józefowicz - prezes Sądu Apelacyjnego w Poznaniu
Wprowadzenie sztywnych zasad przy zakupach dla sądownictwa przez lata nie zdało egzaminu. I nie chodziło tu o ideę zakupów, tylko o ich zakres. Niech fundamentalne zakupy, takie jak sprzęt komputerowy, usługi telefoniczne, szeroko rozumiana elektronika – będą czynione centralnie, w formie przetargów. W ich przypadku dostrzegam możliwość oszczędności, może nawet sporych. Nie może być jednak tak, że sądy, a w zasadzie ich dyrektorzy, są pozbawione możliwości szybkiej reakcji na jakieś braki. Tym bardziej że na drobne zakupy małe sądy rejonowe są w stanie zawrzeć dobre, korzystne umowy z lokalnymi sklepami czy dostawcami.