Od dzisiaj Trybunał Konstytucyjny liczy więc 12 sędziów orzekających, pełnoprawnych, jak powiedział we wtorek Andrzej Rzepliński, prezes TK, podczas konferencji prasowej.

Nowi sędziowie: Julia Przyłębska i Piotr Pszczółkowski, należą do piątki wybranej przez PiS w obecnym Sejmie. To wyraźne ograniczenie sporu o sędziów Trybunału, gdyż do obsadzenia stanowisk zostało jeszcze trzech sędziów. Problem polegał na tym, że prezes TK wciąż nie dopuszcza do orzekania trójki sędziów wybranych przez PiS, od których prezydent Andrzej Duda odebrał ślubowanie, natomiast upomina się o trójkę sędziów wybranych przez poprzedni Sejm (z rekomendacji PO), od których prezydent nie odebrał ślubowania. Co zaś do dwóch wybranych przez poprzedni Sejm „na zapas", to już wcześniej Trybunał przesądził ich los, orzekając, że podstawa prawna umożliwiająca ich wybór była niekonstytucyjna, dlatego dopuszczona teraz dwójka była jakby w lepszym położeniu.

Co dalej? Prezes Rzepliński mówił, że rozstrzygnięcie, którzy sędziowie zajmą stanowiska i w jakiej kolejności, należy do polityków, w szczególności prezydenta, od którego zależy, kiedy zorganizuje im uroczystość złożenia ślubowania, gdyż po zwolnieniu kolejnych stanowisk (a jeszcze w tym roku dwóch sędziów, w tym prezes, odchodzi w stan spoczynku) powinni objąć obowiązki w TK.

Prezes TK oraz sędzia TK Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz wyjaśniali, że Trybunał nie zbadał merytorycznie uchwał Sejmu dotyczących wyboru sędziów TK (choć negatywnie je ocenił) dlatego, że nie jest to jego kompetencja. Trybunał kontroluje bowiem tylko akty normatywne, w szczególności ustawy, a nie indywidualne, jak wybór sędziego (dodajmy, że trzech sędziów na dziesięciu było przeciwnego zdania). Powiedzieli także, że sędziowie TK już się spotkali w sprawie zbadania tzw. naprawczej noweli ustawy o Trybunale autorstwa PiS. Wprowadza ona obowiązek orzekania w składzie co najmniej 13 sędziów (których TK wciąż nie ma) oraz większością 2/3 głosów. Nakazuje też kolejność w rozpatrywaniu spraw. Ocena jej konstytucyjności odbędzie się nie wcześniej niż w drugiej połowie lutego. Sędziowie nie powiedzieli wprost, czy – ewentualnie w jakim zakresie – będą się stosować do rygorów tej noweli.

Był też element zagraniczny: odpowiadając na pytanie zagranicznej prasy, prezes Rzepliński powiedział, że kryzys wokół Trybunału jest kwestią do rozstrzygnięcia w Polsce, a nie na forum Brukseli, ponieważ nie dotyczy on spraw związanych z traktatem lizbońskim czy prawem międzynarodowym.