Krajowa Rada Sądownictwa ma uwagi do przygotowanej przez rząd reformy postępowania przed sądami administracyjnymi. Nie podoba jej się m.in., że projekt znacząco rozszerza kognicję Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Chodzi o sprawy wizowe – skargi od ostatecznych decyzji konsularnych. Zajmować się nimi ma tylko jeden sąd – WSA w Warszawie. W uzasadnieniu projektu, jak zauważa Rada, nie wspomina się o skutkach, jakie wywoła wprowadzenie takiej zmiany.

Z oceny skutków regulacji załączonej do projektu wynika, że przewiduje się rocznie około 1300 skarg na decyzje ostateczne konsula. Zwiększanie w sposób tak znaczący liczby spraw rozpoznawanych przez WSA w Warszawie, zauważa Rada, wydaje się całkowicie niezasadne i może istotnie ograniczyć możliwości rozpoznania sprawy w rozsądnym terminie. Rada podkreśla, że projektodawca nie wziął pod uwagę, że warszawski sąd administracyjny jest najbardziej obciążonym sądem administracyjnym w Polsce. Wpływa do niego prawie 33 proc. spraw kontrolowanych przez sądy administracyjne. Ogółem w 2017 r wpłynęło do wszystkich wojewódzkich sądów administracyjnych 72 426 skarg, z czego 23 288 to skargi skierowane do WSA w Warszawie.

W ocenie Rady zdecydowanie bardziej efektywne byłoby przekazanie skarg od ostatecznych decyzji konsularnych sądom, których obciążenie jest mniejsze. Byłoby też bardziej ekonomiczne, gdyż nie wymagałoby dodatkowych nakładów finansowych. O jakich sądach mowa? WSA w Opolu (wpływ roczny w 2017 r. – 1240 skarg), w Kielcach (wpływ roczny w 2017 r. – 1300 skarg) czy w Gorzowie Wielkopolskim (wpływ roczny w 2017 r. – 1301 skarg).

KRS uznaje, że przekazanie spraw jednemu z tych sądów zapewniłoby oczekiwaną jednolitość orzeczniczą. W dodatku do każdego z sądów jest sprawny dojazd, a i koszt dojazdu jest mniejszy, niż prognozowane wydatki związane z przyszłym zwiększeniem etatów sądowych i asystenckich w WSA w Warszawie.