- po pierwsze, Trybunał nie jest kompetentny do kontroli aktów wyboru sędziów TK, ani sposobu dokonywania tych aktów przez Sejm. Zakres jego kompetencji wyraźnie określa konstytucja. Dlatego Trybunał nie mógł się i nie powinien się w tej sprawie w żaden sposób wypowiedzieć. I stąd przywołane przez Pana postanowienie U 8/15 jest w rzeczywistości postanowieniem umarzającym sprawę uchwał o wyborze sędziów Trybunału, a podstawę prawną umorzenia stanowi przepis art. 104 ust. 1 pkt 2 mówiący o tym, że wydanie orzeczenia jest niedopuszczalne (ten fakt Pan przemilcza);
- po drugie, uzasadnienie do postanowienia, które Pan przywołuje zamiast sentencji wyroku, nie jest wiążącą prawnie częścią orzeczenia, a jedynie przedstawia motywy działania składu orzekającego;
- po trzecie, akurat w przywołanej sprawie zawarte w uzasadnieniu motywy nie mają żadnego związku z sentencją o umorzeniu. Pisząc w nim o wyborze sędziów przeprowadzonym przez Sejm VII kadencji w październiku 2015 r., Trybunał odniósł się kwestii, która nie była – bo nie mogła – być przedmiotem sentencji.
5. W swoim żądaniu dopuszczenia do orzekania nie powoływałem się na art. 90 ustawy z 22 lipca 2016 r., którego zgodność z konstytucją Pan podważa, ale na obowiązujący art. 6 ust. 7 tej ustawy, nakazujący Prezesowi TK umożliwienie sędziom Trybunału wykonywania ich konstytucyjnych obowiązków, a także na akt wyboru mojej osoby na sędziego Trybunału Konstytucyjnego i konstytucyjną istotę funkcji sędziego. Przy tej okazji chciałby przypomnieć, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego obowiązuje od momentu ogłoszenia w Dzienniku Ustaw, o czym wielokrotnie pisał TK, także ostatnio w uzasadnieniu do wyroku K 35/15. Osobiście mam też prawne wątpliwości, czy przedmiotowe rozstrzygnięcie w sprawie K 39/16 należy traktować jak wyrok Trybunału, ponieważ nie spełnia ustawowych warunków przewidzianych dla orzeczenia TK. O statusie wyroku nie świadczy nadruk na papierze słowa „wyrok”, ale również spełnianie przez taki akt wszystkich standardów prawa przewidzianych dla wyroku.